Rudyard Kipling w Ameryce
Rudyard Kipling był kiedyś powszechnie znanym nazwiskiem. Urodzony w 1865 roku w Bombaju, gdzie jego ojciec uczył w szkole artystycznej, a następnie jako chłopiec wygnany do Anglii, jako nastolatek wrócił do Indii i szybko zyskał miano wielkiego kronikarza anglo-indyjskiego doświadczenia. Był pierwszym brytyjskim laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie literatury i prawdopodobnie najbardziej poczytnym pisarzem od czasów Tennysona. Ludzie znali jego wiersze na pamięć, czytali jego opowiadania swoim dzieciom. Królowa chciała go pasować na rycerza. Ale w ostatnich latach reputacja Kiplinga została tak pobita, że to cud, iż każdy rozsądny krytyk chciałby się do niego zbliżyć. Kipling był różnie nazywany kolonialistą, szowinistą, rasistą, antysemitą, mizoginem, prawicowym imperialistycznym podżegaczem wojennym; i – chociaż niektórzy uczeni argumentowali, że jego poglądy były bardziej skomplikowane, niż mu się przypisuje – w pewnym stopniu naprawdę był tym wszystkim. To, że był także niezwykle utalentowanym pisarzem, który tworzył dzieła o niekwestionowanej wielkości, nie ma już znaczenia, przynajmniej nie w wielu salach lekcyjnych, gdzie Kipling pozostaje politycznie toksyczny.
W prologu do „If: The Untold Story of Kiplings American Years” (Penguin Press) Christopher Benfey, profesor z Mount Holyoke, pisze, że niektórzy z jego przyjaciół, kiedy dowiedzieli się, nad czym pracuje, zapytali go, o czym u licha myśli, i ostrzegli, że lepiej będzie, gdy będzie gotowy do obrony. Najlepszą obroną Benfeya okazuje się sama książka, która nie podejmuje próby pełnej odwyku. Amerykanin, który napisał bardzo dobre książki między innymi o Emily Dickinson i Stephenie Craneie, Benfey głównie unika polityki Kiplinga i zamiast tego koncentruje się na mało znanym rozdziale z życia Kiplinga: cztery lata, które ten szczery obrońca Imperium Brytyjskiego spędził mieszkając tuż za Brattleb oro w stanie Vermont, gdzie napisał kilka swoich najlepszych prac, w tym „Księgę dżungli” i „Drugą księgę dżungli”, „Kapitanowie odważni” oraz pierwszy szkic „Kim”. Pobyt Kiplinga w Ameryce nie jest „niewypowiedzianą historią” – pojawia się we wszystkich biografiach – ale Benfey mówi to dobrze, wychwytując niuanse, które niektórzy biografowie przegapili. Twierdzi, że Kipling został głęboko zmieniony przez swoje doświadczenie Ameryki, a Ameryka z kolei została zmieniona przez doświadczenie Kiplinga. Ale możesz też udowodnić, że żadne z nich nie zostało wystarczająco zmienione. Kipling nigdy nie nauczył się rozjaśniać – ani doceniać amerykańskiego humoru i nieformalności – a Ameryka nigdy nie przestała być uparta i zbyt pewna siebie.
Kipling trafił do Brattleboro, ponieważ w styczniu 1892 roku, kiedy miał dwadzieścia sześć lat i był już znany z opowiadań i wierszy, które opublikował o Indiach, poślubił Vermontera o imieniu Carrie Balestier. Ich związek był tak kłopotliwy, że chciałbyś, żeby Benfey opowiedział o nim bardziej szczegółowo. Nie mówi ci na przykład, jak bardzo rodzina Kiplinga i większość jego przyjaciół nie lubiła Carrie. Uważali ją za nieatrakcyjną i upartą, nie dość kobiecą. Ojciec Kiplinga powiedział, że była „zepsutym dobrym człowiekiem”. Większość biografów Kiplinga przedstawiało ją jako zrzędę, wiedźmę, łamacz piłek. Więc co Kipling w niej widział? Wydaje się, że głównie widział jej brata, który był przyjacielem Kiplinga i agentem literackim.
Wolcott Balestier był zuchwałą postacią z żywego srebra, która prawdopodobnie zasługuje na własną książkę. Arthur Waugh (ojciec Evelyn), który przez krótki czas dla niego pracował, powiedział, że ma „moc kameleona w stosunku do ludzi”. Po opuszczeniu Cornell Wolcott udał się do Kolorado i do Meksyku w poszukiwaniu przygód, a następnie redagował skromny nowojorski tygodnik Tid-Bits, zanim osiadł w Londynie, gdzie został przedsiębiorczym i ambitnym agentem – jego Andrew Wylie. czas. Niektórzy uważali go za wulgarnego, ale większość literackiego Londynu była oczarowana; Henry James i Edmund Gosse byli szczególnie zafascynowani. Kipling też kochał Balestiera, a ich przyjaźń, jeśli nie była jawnie seksualna, miała podtekst erotyczny. Napisali nawet razem – coś, czego Kipling nigdy nie zrobił z nikim innym – współpracując przy powieści „The Naulahka”, przygodowej opowieści o bezcennym indyjskim naszyjniku.
W grudniu 1891 roku Balestier zmarł nagle na tyfus w wieku dwudziestu dziewięciu lat. Kipling, który odwiedzał Indie, gdzie nadal mieszkali jego rodzice, pośpieszył z powrotem do Londynu Zaledwie tydzień po powrocie poślubił młodszą siostrę Balestiera w ponurej, małej ceremonii, która bardziej przypominała pogrzeb niż ślub. Henry James zdradził pannę młodą, chociaż powiedział później: „To związek, którego nie jestem” przewidzieć przyszłość ”. Kipling, z okazji ich miesiąca miodowego, przepisał wiersz miłosny, który zamierzał dla jej brata, zmieniając zaimki i zwracając się do niej „Dear Lass” zamiast „Dear Lad”.”
Romantyczne życie Kiplinga do tego momentu, poza wizytami w indyjskich burdelach, składało się głównie z flirtowania ze starszymi, zamężnymi kobietami i długotrwałego, księżycowego przywiązania do młodszego, który pozostał odległy i niedostępny. Carrie nie była żadną z tych rzeczy. Wydaje się prawdopodobne, że to ona zaaranżowała małżeństwo, chociaż Benfey zastanawia się, czy Balestier na łożu śmierci mógł obiecać siostrze, że poślubi przyjaciela. Biograf firmy Kipling, Martin Seymour-Smith, zaproponował, mając niewiele dowodów, inną teorię: że Balestier wyznał swojej siostrze, że on i Kipling byli kochankami, i że zaproponowała, że poślubi Kiplinga, aby chronić jego reputację.
W każdym razie nie było to idealne dopasowanie. Henry Adams, który akurat był na liniowcu, który Kiplings zabrał na rozpoczęcie miesiąca miodowego, powiedział o nich później: „W jakiś sposób Kipling i Amerykanin nie byli jednym, ale dwoma i nie można ich było skleić”. Ale Adam Nicolson, który opublikował książkę o Carrie w 2001 roku, zasugerował, że uporczywe postrzeganie jej jako domowej tyranii jest niesprawiedliwe. Kipling – ponury, nastrojowy, skłonny do załamań – nie był łatwy do życia, mówi, i Carrie zrobiła wszystko, co w jej mocy, aby dać mu spokój do pisania. Prowadziła dom, dbała o pieniądze, unikała rozpraszaczy. Co więcej, sprowadziła go do Vermont, po tym, jak stracił znaczną fortunę na tym, co stało się finansami. panika z 1893 r. Na ziemi kupionej od innego brata Carrie, Beattyego, zbudowali dom, Naulakha, nazwany na cześć powieści, choć pisany inaczej. Było to długie, wąskie, pokryte zielonym gontem miejsce, z jednym końcem w kształcie łuku , wyglądał trochę jak arka. Przez jakiś czas Kipling, który nigdy nie czuł się jak w domu ani w Indiach, ani w Anglii, był tam tak szczęśliwy jak kiedykolwiek. (Naulakha wciąż stoi i jest dostępny do wynajęcia na wakacje. Ja kiedyś tam nocowałam, w ogromnej sypialni Kiplinga.)
Podobnie jak Dickens pięćdziesiąt lat wcześniej, Kipling bardzo aprobował Amerykę w zasadzie – jej otwartość i wolność, pozorny brak kasty i klasa – ale mniej lubił samych Amerykanów. Uważał ich za chamów, wścibskich, nadmiernie lubiących alkohol i niebezpiecznie skłonnych do przemocy. Był jednak niezachwiany w swoim podziwie dla pisarzy amerykańskich, zwłaszcza Marka Twaina. Odbył nawet pielgrzymkę na spotkanie z Twainem, zaczynając od San Francisco i wędrując po kontynencie amerykańskim, zanim w końcu wytropił wielkiego człowieka w Elmirze w Nowym Jorku. Razem palili cygara, a Twain powiedział później o swoim młodym gościu: „Wierzyłem, że wie więcej niż jakakolwiek osoba, którą spotkałem wcześniej”.