Szczyt Chimborazo, Ekwador: miejsce najbliżej kosmosu na Ziemi

Dotarliśmy do kempingu około godziny 14, płaskiej powierzchni żwiru i głazów na wysokości około 5100 m (16 732 stóp), gdzie postawiliśmy do namiotów. Udało mi się zrzucić kilka makaronów instant, wpatrując się w szczyt, dysząc lekko z wysiłku związanego z jedzeniem. Wszystko, co musiałem zrobić, to wspiąć się na odpowiednik Ben Nevis, powiedziałem sobie – choć wprawdzie po przeniesieniu go na szczyt Mont Blanc. Położyłem się w namiocie, mając na sobie całe ubranie w śpiworze, drżąc. Na zewnątrz zaczął padać śnieg. Zapadłem w półsen, zaniepokojony tylko kilkoma podskokami na zewnątrz: mój żołądek też był nerwowy.

Pokaż więcej

Jestem nie jestem pewien, skąd wzięło się wyzwanie wspinaczki na najwyższą górę świata. Kiedy byłem chłopcem, czytałem o Aleksandrze von Humboldcie, tym najbardziej inspirującym odkrywcy, któremu w 1802 roku ledwo udało się dotrzeć na szczyt andyjskiego szczytu Chimborazo. W tamtych czasach, moja książka poinformowała mnie, że Humboldt wierzył, że jest to najwyższa góra na Ziemi. W tym sformułowaniu było coś więcej niż cnota protekcjonalności, poczucie „teraz wiemy lepiej, prawda?”

Ale nie wiemy. Chimborazo jest nadal najwyższą górą na Ziemi. przynajmniej mierząc od środka Ziemi, a nie od poziomu morza. Ponieważ nasza planeta jest ściśniętą kulą, a nie okrągłą, a szczyty w pobliżu równika mają dodatkowe kilka kilometrów, najwyższy szczyt Ekwadoru wyłania się najwyżej, punkt na Ziemi najbliżej przestrzeni kosmicznej Dzięki tej metodzie „10 najlepszych” gór jest przepisywane na nowo: Kilimandżaro (5 895 m) przeskakuje na siódme miejsce daleko poza górną 150 najwyżej nad poziomem morza; Cayambe, bliski sąsiad Chimborazo, zajmuje ósme miejsce; Everestu i reszty Himalajów nie ma nigdzie; i leżę w namiocie w Andach, a nie w Nepalu.

Obóz na wysokości 16 500 stóp poniżej lodowca Stubel. Zdjęcie: Kevin Rushby

Moje obliczenia nie kończą się na tym: na wysokości 6 268 m Chimborazo jest, jak sądzę, w zasięgu zwykłych ludzi, zarówno fizycznie, jak i finansowo, podczas gdy Everest na wysokości 8848 mln nie jest. To Chimborazo powinno być sławne, jego pochwały śpiewane daleko i szeroko jako największe możliwe wyzwanie dla tego niedocenianego bohatera współczesności: amatora.

Wysokość oczywiście pozostaje problemem. Zrobiłem, co mogłem, przygotowania w domu, ale co ważniejsze, spędziłem tydzień aklimatyzując się w Ekwadorze. Zameldowałem się u rodziny Alta Guajan w wiosce na zachód od Cotacachi, dwie godziny jazdy na północ od Quito i zacząłem ćwiczyć.

Wczesne oznaki nie były dobre. Chcąc udowodnić sobie, że wysokość nie będzie problemem, wyruszyłem na 3000m, idąc energicznie do krawędzi krateru wulkanicznego Cuicocha. Właśnie zauważyłem dwa andyjskie kondory szybujące, kiedy moja głowa zaczęła się kręcić i straciłem przytomność.

Tylko na minutę, a potem bez dalszych problemów spacerowałem po jeziorze, ale moja pewność siebie mocno uderzyła. Wracając do domu u rodziny później tego dnia, potarłem guzek głowy i zastanawiałem się: jeśli zemdlałem na 3000 m, jakie szanse na 6000 m? Znalazłem w Internecie raporty o zubożonych w tlen wspinaczach pędzonych w dół i o bólach głowy tak silnych, że chorzy wymiotowali w niekontrolowany sposób. Szukałem wymówek – i odkryłem, że wysokość zapewnia im pod dostatkiem.

Następnego dnia zjechałem na rowerze z 3600 mw dół doliny Intag, przejeżdżając przez wspaniałe lasy chmur. Po wizycie na plantacji kawy na 1500 m n.p.m. zostałem wypełniony tlenem i kofeiną, wystarczającymi do powolnego cofania się. Przywrócono trochę pewności siebie.

Kevin i jego przewodnik, Estalin, na Cayambe, bliskim sąsiedztwie Chimborazo. Zdjęcie: Kevin Rushby

Każdego dnia wspinałem się coraz wyżej i dalej, wspinając się na jeziora El Voladero, a następnie Fuya-Fuya, górę o długości 4250m. Każdego wieczoru jadłem wspaniały obiad na solidnej kuchni moich gospodarzy: gęstych zup podawanych z popcornem, niezliczonymi sokami owocowymi i tortillami z babki lancetowatej. Wyniosłem wszystko z ich ogrodu oprócz utuczonych świnek morskich: trzymali je na święto. Robiłem wszystko powoli i dużo spałem, ale minął tydzień.

Kiedy się skończył, pojechałem do Quito i spotkałem mojego przewodnika wspinaczkowego, bardzo doświadczonego alpinistę o imieniu Estalin. Wyposażyłem się w wypożyczone buty, czekan i raki. Kilka śmiałków zdobywa szczyty bez doświadczenia, powiedział mi Estalin, ale większość przeszła wcześniej szkolenie.

Jechaliśmy na północny wschód od Quito, a naszym pierwszym celem było Cayambe na wysokości 5750 m. „Wtedy zdecydujemy, czy powinieneś wypróbować Chimborazo” – powiedział złowieszczo Estalin. Obie góry mają dobrze zarządzane chaty w stylu francuskim na dużej wysokości, dostępne dla pojazdów z napędem na 4 koła.Cayambes jest spektakularnie osadzone na grzbiecie poniżej języka lodowca. „Jedynym powodem, dla którego Cayambe zatrzymuje tak dużo lodu”, powiedział mi Estalin, „jest cała chmura unosząca się z dżungli”. W rzeczywistości najwyższy punkt na całym równiku znajduje się na południowych zboczach Cayambe.

Nie spałem dużo tamtej nocy. Grupy turystów wyruszały o północy, a akademik był głośny. Wstałem o świcie i zauważyłem wilka andyjskiego biegnącego obok oszałamiającej panoramy odległych śnieżnych wulkanów. Samo Cayambe było jednak spowite chmurami. Kilka godzin później pierwsi wspinacze, którzy odnieśli sukces, wrócili ze szczytu, na którym nic nie widzieli. Były też inne grupy, niezbyt radosne. Estalin uważał, że tylko połowa z tych, którzy wyruszyli, odniosła sukces.

Miałem wtedy lekki ból głowy. Czy to było dla mnie zbyt ambitne? Przypomniałem sobie słowa Roberta Browninga: „… zasięg mężczyzny powinien przekraczać jego uścisk, czy po co jest niebo?” Czy byłem daleko poza moim zasięgiem i chwytem?

Obóz pod lodowcem Stubel. Zdjęcie: Kevin Rushby

O 10 rano Estalin i ja byliśmy razem związani liną na lodowcu, zygzakiem w górę po łagodnym podjeździe. Większość wspinaczek na Cayambe odbywa się w nocy, aby uniknąć upadków skał, ale Estalin zauważył, że normalny wzór czystych świtów i zachmurzonych zachodów słońca cofnęło się w ciągu ostatnich kilku dni. Byliśmy gotowi iść naprzód i po kilku godzinach ruszyliśmy na szczyt. Potem dotarliśmy do szczelin.

nie spodziewałem się tego. Dzikie niebieskie rany znikające w ciemności, które musieliśmy przeskoczyć lub pokonywać przez śnieżne mosty. Wtedy chcesz wiedzieć, że Twój przewodnik przeszedł szkolenie w zakresie ratowania szczelin. „To najtrudniejsza część egzaminu” – powiedział Estalin kiedy uformowałem się, by przeskoczyć czterostopową lukę i wylądować na dość szkicowej półce lodowej. „Zwisają komuś w szczelinie i musisz go wydostać w ciągu 20 minut, albo nie uda się”.

„Zdałeś pierwszy raz?”

„Tak”.

Skoczyłem. Mój czekan wbił się w zbocze i ugrzązł szybko. Podciągnąłem się na górę. Estalin poszedł za nim. Powoli ruszyliśmy w górę po kruchym grzbiecie, a potem minęliśmy ogromna szczelina. Teraz zbocze podniosło się do 60 stopni i poczułem zapach szczytu, trochę przyśpieszając. Niemal natychmiast zacząłem trząść się w miękkim lodzie i śniegu. „Masz gorączkę szczytową,” krzyknął Estalin. „Zwolnij!”

Trzydzieści minut później nam się udało, a wkrótce potem pojawił się inny przewodnik i jego klient, alpinista z Kalifornii. Byliśmy jedynymi. Wszystko poniżej było białe chmury, wszystko na górze było niebieskie. Ponieważ Cayambe jest ósmym najbliższym punktem w kosmosie, wydawało się, że w tym momencie byliśmy wyżej niż ktokolwiek inny na planecie – radosna myśl.

Cztery godziny później byliśmy z powrotem w chacie, pijąc ziołową herbatę w Cała wspinaczka zajęła około 12 godzin i już zastanawiałem się, czy zdołam podnieść się do większego wysiłku wymaganego dla Chimborazo. Jednak Estalin zdecydował, że mogę. „Musimy się wspinać w nocy z powodu opadania skał, ale my może obozować na lodowcu Stübel. W ten sposób zbliżysz się nieco do szczytu w świetle dziennym. ”

Juilo i Rakesh docierają na szczyt Cayembe. Zdjęcie: Kevin Rushby

Tak więc dwa dni później byliśmy tam, płacąc kilka dolarów za tragarza, który wywoził namioty z Schronisko Carrel.

Gwiazdy tamtej nocy były fantastyczne. Deszcz meteorytów zarysował po niebie lodowe ślady pazurów. Do 23:00 ruszyliśmy powoli, celowo. „Chimborazo jest jak medytacja” – powiedział Estalin – „Nie myśl o wysokości. Nie myśl o szczycie. Nie myśl o niczym oprócz oddechu. Krok, oddech, krok, oddech. ”

Wspięliśmy się na lodowiec, a następnie wykonaliśmy trawers do głównej ścieżki na grani. Widziałem pochodnie innych wspinaczy zbliżających się z dołu. Zbocze było nieustępliwe, a lód niezwykle twardy, a wraz z upływem godzin wszystkie czołowe latarki zawróciły. Szliśmy dalej. Byłem całkowicie zajęty nową medytacją: jak sobie poradzić z atakiem Zemsty Montezumy na prawie pionowym lodowisku? Gdy zbliżał się świt, chmury się zamknęły, ale nagle zbocze opadło i byliśmy na szczycie.

„Ten szczyt nazywa się Veintimilla” – powiedział Estalin – „Ma 6230 metrów. Najwyższy punkt jest tam – kolejne 38 metrów. ”

Przykucnąłem – żołądek ściskał się i kręciło mi się w głowie. Widziałem zielonego królika, który robił unik za lodową ścianą. Miałem nadzieję, że wymyślę cudowne myśli o naszej bliskości kosmosu, zamiast tego miałem halucynacje gryzonie. „Potrzebuję 10 minut” – powiedziałem, wstając. Jeszcze tylko kilka metrów po tylu tysiącach.

„Nie ma czasu” – oświadczył Estalin, gdy zaczął padać ciężki śnieg. „Ta pogoda jest niebezpieczna. Musimy zejść.”

Kevin zbliża się do szczytu Chimborazo.Zdjęcie: Kevin Rushby

Próbowałem: potykając się żałośnie przez oszałamiające pole kruszącego się lodu. Ale zaczynając ostatnią wspinaczkę, nic mi nie zostało. „Gdybym odpoczął porządnie…”

Ale Estalin upierał się, że powinniśmy zejść. Próbowałem obliczyć, jakie 38 metrów jest w stopach, ale mój mózg odmówił pracy. Kolejny zielony królik rozpraszał mnie.

Zejście było ekstremalnie długie i zimne. Dotarliśmy do chaty – kopii tego na Cayambe – po 14 godzinach. Chętna młoda para ze Słowenii zadawali mi pytania na temat wspinaczki. Moja rada była nieco ograniczona. „Weź dużą, gorącą flaszkę słodkiej herbaty. Nie myśl o niczym ”.

Estalin opowiedział mi o górze w Peru zwanej Cayesh. Pokazał mi zdjęcie na swoim telefonie: przerażającą pionową ścianę skał i lodu, wznoszącą się na szczyt iglicy. Rok wcześniej dotarł na szczyt szczytu, tylko po to, by cofnąć się z powodu wyczerpania i złej pogody. W przyszłym roku spróbuje ponownie.

Spojrzałem na tę kamienną ścianę i wiedziałem, że nigdy nie będę mógł spróbować takiego potwora. Paradoksalnie, stawiając sobie wyzwania, musisz znać swoje granice. Musi być gdzieś w tej przestrzeni między twoim uściskiem a twoim zasięgiem. Frustrujące jest jednak to, że odległość tę można ocenić tylko poprzez przesuwanie się do granic możliwości. A teraz, po Chimborazo, z powodzeniem zmierzyłem odległość bardzo dokładnie, przynajmniej dla mnie. Ma 38 metrów i dwa zielone króliki.

• Wycieczkę zapewniła firma Sumak Travel (020-3642 4246, sumak-travel.org). Prywatna 13-dniowa wycieczka po Quito, regionie andyjskim i na wybrzeżu Pacyfiku, obejmująca przewodniki, zajęcia, większość posiłków, ale z wyłączeniem lotów międzynarodowych, kosztuje 1520 £ od osoby. Loty powrotne Heathrow-Quito od 531 £ za osobę KLM, mogą być również zorganizowane przez Sumak. Można dodać wspinaczkę na wulkan Cayambe (trzy dni, 395 GBP od osoby) i wycieczkę na szczyt Chimborazo (cztery dni, 540 GBP od osoby). Podróżnym przez cały czas towarzyszą anglojęzyczni, certyfikowani lokalni przewodnicy. Przed zdobyciem wysokich szczytów w Ekwadorze niezbędne jest posiadanie dobrego przewodnika i doświadczenia alpinistycznego. Stowarzyszenie Przewodników Ekwadorskich ma listę akredytowanych przewodników – w tym pierwszą kobietę przewodniczkę, Julianę Garcia

WYCIECZKI: PIĘĆ NAJLEPSZYCH GÓR DLA AMATORSKICH WSPINACZKÓW

Zdjęcie: Alamy

Szczyt na wysokości 917 m, Tryfan w Snowdonia jest mniej znany niż Snowdon, ale to świetne miejsce na rozpoczęcie, jeśli chcesz przejść od zwykłej wędrówki lub spaceru, a dotarcie na szczyt zajmuje około czterech godzin. Raj dla miłośników wyścigów, North Ridge, oferuje niezliczone możliwości wspinaczki – wymagającej i przyjemnej latem, trudniejszej zimą.

Kilimandżaro, Tanzania

Zdjęcie: Federico Veronesi / Abrams & Chronicle

Najwyższa góra w Afryce o 5895 m npm Kilimandżaro jest również najwyższą wolnostojącą górą na świecie. Słynie z widoków ze szczytu i najłatwiejszej technicznej wspinaczki na Siedem Szczytów (najwyższe góry każdego kontynentu). Poleciłbym wspinaczowi amatorowi pokonać ośmiodniową trasę Lemosho, która ma 44 mil od punktu do punktu. Daj czas na aklimatyzację – najczęstszym powodem, dla którego nie dotarłeś na szczyt, jest niemożność pokonania wysokości.

Góra Fudżi, Japonia

Zdjęcie: Itsuo Inouye / AP

Najwyższy wulkan Japonii jest również najwyższym szczytem (3776 m), oferując spacerującym nocą spektakularne widoki o wschodzie słońca. Szlak Subashiri, rozpoczynający się od stacji piątej stacji Fuji Subaru, jest najłatwiejszą trasą, do której można dotrzeć, a wejście zajmie sprawnemu wędrowcowi 5-7 godzin, a zejście 3-5 godzin.

Mont Blanc, Francja

Zdjęcie: Alamy

Najwyższa góra Alp, Mont Blanc (4810 m) to satysfakcjonująca wspinaczka w oszałamiającym otoczeniu. Fantastyczna trasa Gouter obejmuje dwudniową wspinaczkę. Nie jest to technicznie trudne, ale jest trochę trudnych sytuacji, szczególnie przy złej pogodzie, więc dobry poziom sprawności jest niezbędny i nie jest pozbawiony ryzyka. Ma reputację najbardziej niebezpiecznej ze wszystkich gór w Europie, a na trasie Gouter wydarzyło się wiele ofiar śmiertelnych.

Aconcagua, Argentyna

Zdjęcie: Alamy

Aconcagua (6961 m), położona w pobliżu granicy między Argentyną i Chile, jest najwyższą górą nad poziomem morza poza Azją, a tym samym oferuje wspinaczy widok z dachu półkuli południowej. Amatorskiemu wspinaczowi polecam trasę północno-zachodnią: różne firmy organizują 21-dniową wycieczkę (z czasem na aklimatyzację).Jest to podejście nietechniczne, ale wymagana jest wysoka sprawność fizyczna, a wysokość może stanowić problem, jeśli nie jesteś odpowiednio zaaklimatyzowany.
Rupert Jones-Warner

Rupert próbuje zostać jako pierwszy Brytyjczyk wspiął się na Everest dwa razy podczas jednej wyprawy – kolejno, na dwóch różnych trasach, aby zebrać fundusze na Chestnut Tree House (everest2k16.com)

• Ten artykuł został poprawiony 9 lutego 2016 r., aby uwzględnić ryzyko związane ze wspinaniem się na Mont Blanc.

Ten artykuł zawiera linki partnerskie, co oznacza, że możemy zarobić niewielką prowizję, jeśli czytelnik kliknie i dokona zakupu. Całe nasze dziennikarstwo jest niezależne i nie ma na nie żadnego wpływu reklamodawców ani inicjatyw handlowych. Klikając link partnerski, akceptujesz ustawienie plików cookie stron trzecich. Więcej informacji.

  • Udostępnij na Facebooku
  • Udostępnij na Twitterze
  • Udostępnij przez e-mail
  • Udostępnij na LinkedIn
  • Udostępnij na Pinterest
  • Udostępnij na WhatsApp
  • Udostępnij na Messengerze

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *