Pierwsza kobieta-kapitan Star Trek awansuje w szeregach Gwiezdnej Floty w „Autobiografii Kathryn Janeway”


Flora Kristopher była dobrym mentorem na tym etapie mojej kariery. Była cierpliwa na błędy wynikające z niedoświadczenia, twarda na błędach zrodzonych z niechlujstwa i więcej niż zwykle potrafiła dostrzec różnicę. Jedyny sposób, aby się z nią pogodzić strona miała zwrócić uwagę na nominatywny determinizm jej imienia. Moje słowo, nienawidziła tego. Musiała to słyszeć prawie każdego dnia swojego dorosłego życia. Jestem wiecznie wdzięczna, że inny nowy chorąży popełnił ten błąd wcześniej niż ja. Ja ”. nigdy nie widziałem młodego mężczyzny tak dokładnie przyciętego do rozmiaru. Pod kierownictwem Kristophera rozkwitłem i zacząłem nabierać pewności siebie – w końcu właśnie tego potrzebuje świeżo upieczona oficer na tym etapie swojej kariery. Myślałem o niej nieustannie, gdy miałem własny młodszy personel, kiedy próbowałem zaszczepić ten sam rodzaj pewności siebie: ufając ich osądowi, ale zawsze mając plan awaryjny na wypadek, gdyby ich brak doświadczenia ich zawiódł.

Miałem też szczęście, że dobrze dogadywałem się z moim dowódcą. Kapitan Owen Paris miał reputację sztywnego w służbie, ale on i ja od razu się dogadaliśmy. Oboje pochodziliśmy z rodzin, które były w Gwiezdnej Flocie od pokoleń i ta wspólna kultura od samego początku złagodziła nasze relacje. Ja też mogę być sztywny w na swój własny sposób, a dyscyplina jego statku odpowiadała mojej naturze. Wiem, że mój ojciec bardzo go szanował i wziąłem z tego przykład. Brakowało mu poczucia humoru, ale udało mu się. Z przyjemnością służyć pod nim i jestem mu osobiście wdzięczny jego liczne uprzejmości na przestrzeni lat, nie tylko w przypadku blokady drogowej, na którą natrafiłem podczas mojego drugiego roku, ale także w jego poparciu dla Pathfinder Project, który pozwolił Voyagerowi nawiązać kontakt z Starfleet.

Moje pierwsze sześć miesięcy na Al-Batani było, ogólnie rzecz biorąc, sukcesem. W tym samym czasie na pokład przybyło pół tuzina nowych pracowników i utworzyliśmy zgraną grupę. Jeden z nas – Wulkan imieniem T „Nat – był kapitanem drużyny Velocity w Akademii i namówił nas do utworzenia ligi juniorskiej z kilkoma młodszymi porucznikami. Nie grałem w tę grę w Akademii, ale byłem zawsze gotowy na nowe fizyczne wyzwanie, więc zgodziłem się go wypróbować. Podjąłem się od razu; wypełniło to lukę w moim życiu w kształcie tenisa. Gra stała się popularna na całym statku, prowadząc niektórych starszych oficerów do tworzą własną ligę. Flora Kristopher odegrała w tym kluczową rolę, dołączył też pierwszy oficer, komandor Shulie Weiss. Kapitan zachowywał wysoki dystans. Zaproponowano nieuniknione wyzwanie, które my, młodsi oficerowie, przyjęliśmy skwapliwie: na pewno nie kłopoty z pokonaniem tego, co radośnie nazywaliśmy naszymi „starszymi”. Cóż, właśnie tutaj dowiedziałem się, że Velocity dotyczy zarówno sprytu i przebiegłości, jak szybkości i zwinności. Nie powiem, że zostaliśmy pokonani, ale… wszystko racja, zostaliśmy pokonani. Nigdy nie widziałem bardziej triumfalnej grupy starszych oficerów. Paris przyjechał i wręczył trofeum, które zorganizował na tę okazję, a my, młodsi oficerowie, przysięgliśmy zemścić się. Nigdy tego nie zrobiliśmy, kiedy byłem w zespole.

Pomiędzy tym a naszą misją badawczą, która rozszerzyła się moją wiedzę naukową i umiejętności praktyczne miałem niezmiernie, miałem dobre i pełne wyzwań życie. Uważam się za szczęściarza, że w tym okresie wszedłem do Gwiezdnej Floty. Trwały graniczne potyczki z Kardasjanami, ale wciąż było czas i miejsce, abyśmy mogli się czymś cieszyć dawnej Gwiezdnej Floty, kiedy statki były przeznaczone głównie do eksploracji, a my jako jednostki mogliśmy realizować nasz główny cel, poświęcając naszą energię w równym stopniu naszemu osobistemu rozwojowi, jak i ochronie Federacji. wszyscy baliśmy się, że zbliża się większy konflikt – nawet wojna jawna – i chcieliśmy wykorzystać ten dzień. Rozmawiając z oficerami młodszymi ode mnie, którzy dorastali tuż przed i podczas wojny o Dominium, wiem, że mieli zupełnie inny eksperyment nce podczas ich pierwszych wpisów. Weszli w sam środek tego. Nawet po zakończeniu wojny o Dominium była ciężka praca przy odbudowie, a nie tyle czasu na zabawę. Mam szczęście, że byłem na takim statku. Podobała mi się moja praca; Podobał mi się mój przestój; Zawiązywałem dobre przyjaźnie i otrzymywałem pochwały od przełożonych nie tylko za swoją pracę, ale także za radzenie sobie w różnych sytuacjach, które miały mnie przygotować do dowodzenia. Byłem zadowolony z mojego występu. Jedyne ryzyko polegało na tym, że być może zacząłem być trochę zarozumiały, ale Gwiezdna Flota ma własne środki naprawcze w tego rodzaju sprawach, o czym miałem się dowiedzieć.

„Autobiografia Kathryn Janeway” jest już dostępna w Titan Books.

Śledź nas na Twitterze @Spacedotcom i na Facebook.

Najnowsze wiadomości

{{articleName}}

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *