Fotograf, który pokazał światu, co naprawdę wydarzyło się w My Lai
Ten artykuł powstał dzięki uprzejmości FOTO, nowej witryny Getty Images poświęconej najlepszym wizualne opowiadanie historii. Wersja tej historii pojawia się na foto.gettyimages.com.
Treści graficzne mogą przeszkadzać niektórym czytelnikom.
Ron Haeberle był fotografem bojowym w Wietnamie, kiedy on i jednostka wojskowa jechał z – Kompanią Charlie, 1 Batalionem 20 Pułku Piechoty – wylądował w pobliżu wioski My Lai rankiem 16 marca 1968 r. Mieszkańcy wioski nie byli zaniepokojeni; Amerykańscy żołnierze GI odwiedzili już wcześniej region w pobliżu środkowego wybrzeża Wietnamu, bez żadnych incydentów. Jednak w ciągu kilku minut, według oficjalnego raportu armii, żołnierze otworzyli ogień. W ciągu następnych godzin siły amerykańskie zabiły setki starców, kobiet i dzieci. Gwałcili i torturowali. Zrównali wioskę z ziemią. Kiedy opublikowano szokujące zdjęcia Haeberlea przedstawiające ich okrucieństwa – ponad rok później – ujawniły one przerażającą prawdę: amerykańscy „chłopcy” byli tak samo zdolni do nieokiełznanej dzikości jak żołnierze, gdziekolwiek.
Po raz pierwszy spotkałem się Ron Haeberle w 2009 roku, kiedy byłem reporterem w Cleveland Plain Dealer – gazecie, która w listopadzie 1969 roku po raz pierwszy opublikowała jego zdjęcia z My Lai. Ta historia z 40. rocznicy tego przełomowego exposé była jego pierwszym ważnym wywiadem od czasu, gdy historia się skończyła. kilkadziesiąt lat wcześniej. Ostatnio FOTO poprosił mnie, abym skontaktował się z Haeberle i zapytał, czy zechce ponownie spojrzeć na historię z okazji 50. rocznicy masakry. Zgodził się, a on i ja wróciliśmy do jednego z najmroczniejszych rozdziałów w historii Ameryki, a jego rola we wprowadzeniu na światło dzienne.
Ron Haeberle powstał w 1966 roku, po ukończeniu studiów na Uniwersytecie Ohio, gdzie był fotografem dla gazetka szkolna. Wylądował na Hawajach w biurze informacji publicznej armii. Pod koniec 1967 roku zaczynało wyglądać, jakby jego „trasa koncertowa” się tam kończyła – rozczarowująca perspektywa. „Jako fotograf chciałem na własne oczy zobaczyć, co dzieje się w Wietnamie” – powiedział mi. Poprosił o przeniesienie i został wysłany do Wietnamu.
Mając 26 lat, był starszy niż większość członków Charlie Company, gdzie średnia miał zaledwie 20 lat. Charlie Company była razem przez około rok, zanim Haeberle dołączył do niej w marcu 1968 roku, ale Haeberle powiedział mi, że kiedy wylądowali w My Lai, właśnie tego ranka spotkał mężczyzn ze swojej jednostki. Tego dnia byli gotowi do działania; Według doniesień w wiosce ukrywały się oddziały Viet Congu. Ta informacja była błędna. Ale ostatecznie nie miało to znaczenia. Niemal natychmiast po wylądowaniu powiedział: „Słyszałem dużo strzałów i pomyślałem:„ Do diabła, musimy być w gorącej strefie ”. Ale po kilku minutach nie wznieśliśmy żadnego ognia, więc zaczęliśmy iść w kierunku wioski. Widziałem coś, co wyglądało na cywili. Potem zobaczyłem żołnierza strzelającego do nich. Nie mogłem zrozumieć, co się dzieje. Nie mogłem tego pojąć. ”
Jego zdjęcie zamordowanego wieśniacy z My Lai pojawili się – w czerni i bieli, nie w oryginalnym kolorze – na pierwszej stronie Cleveland Plain Dealer 20 listopada 1969 r. (Haeberle robił zdjęcia nie aparatem Leica wydanym przez wojsko, ale własny aparat, Nikon; oznaczało to, że nie podlegali temu samemu przeoczeniu.) Większość ofiar w My Lai została zastrzelona; niektóre zostały zabite bagnetem. Kobiety i dziewczęta zostały zgwałcone, a następnie zabite. języki wieśniaków i skalpowanie innych. My Lai nie był jedynym przykładem gwałtu lub morderstwa dokonanego przez wojska amerykańskie w Wietnamie. Ale pod względem intensywności ty i skala – i ze względu na zdjęcia Haeberle – pozostaje emblematyczną masakrą wojny.
Dziś Ron Haeberle mieszka około 40 mil od centrum Cleveland, w atrakcyjnym domu przy cichej ślepej uliczce. Jego dom jest prosto umeblowany, czysty i uporządkowany.Ściany zdobią oryginalne dzieła sztuki wietnamskich artystów, głównie abstrakcje. Jeden z nich to delikatny haftowany portret kobiety, z wdziękiem wyciągającej rękę w stronę nieba.
Nagłość przemocy w My Lai była szczególnie przerażająca . Haeberle powiedział mi, że widział starego mężczyznę z dwójką małych dzieci idącego w kierunku żołnierzy amerykańskich z dobytkiem w koszu. „Starzec krzyczał:„ Nie ma VC! No VC! ”, Żeby żołnierze wiedzieli, że nie jest Viet Congiem” – wspomina Haeberle. Ku jego przerażeniu, mężczyzna i dzieci zostali ścięci na jego oczach. żołnierz zastrzelił wszystkich trzech ”- powiedział.
Minął ponad rok po masakrze, zanim Haeberle zwrócił się do Plain Dealer ze swoimi zdjęciami, ale zaczął udostępniać swoje zdjęcia z My Lai w pokazie slajdów w rozmowach z obywatelami grup, a nawet lokalnych liceów, po powrocie do domu w północnym Ohio wiosną 1968 r. Pierwsze slajdy, które pokazał, były nieszkodliwe: żołnierze z uśmiechniętymi wietnamskimi dziećmi; medycy pomagający wieśniakom. Wtedy na ekranie pojawiły się obrazy martwych i okaleczonych kobiet i dzieci. „Było tylko niedowierzanie” – powiedział Haeberle o reakcji. ”Ludzie mówili:„ Nie, nie, nie. To nie mogło się zdarzyć. ””
W jednym Haeberle wspomina, że on i reporter wojskowy Jay Roberts natknęli się na grupę wieśniaków skulonych w strachu po tym, jak żołnierze zaatakowali kilka młodych kobiet. Haeberle zrobił zdjęcie zapłakanej, szalonej matki – i kiedy on i Roberts się poruszali na miejscu za nimi wybuchł ogień z karabinu. „Myślałem, że żołnierze ich przesłuchują” – powiedział mi Haeberle. „Wtedy usłyszałem strzały. Nie mogłem się odwrócić, by spojrzeć. Ale kątem oka widziałem, jak spadają.”
Zdjęcie Haeberlea przedstawiające przerażenie i niepokój na tych twarzach, młodych i starych , w środku rzezi pozostaje jednym z najpotężniejszych zdjęć XX wieku. Kiedy Plain Dealer (a później magazyn LIFE) opublikował je wraz z pół tuzinem innych, obrazy graficznie podkopały większość tego, co twierdziły Stany Zjednoczone przez lata na temat przebiegu i celów konfliktu. Protestujący przeciwko wojnie nie potrzebowali przekonywania, ale „przeciętni” Amerykanie nagle pytali, co robimy w Wietnamie?
Okropne zdjęcia, nie wszystkie z nich zrobione w kamerze pozostań z Haeberle do dziś: żołnierz nonszalancko strzelający do młodego chłopca; inny jedzie na bawole wodnym, wielokrotnie dźgając go bagnetem.
Kliknij tutaj, aby zobaczyć więcej zdjęć Rona Haeberlea z My Lai w FOTO Getty Images
Masakra i próba zasłonięcia po raz pierwszy została opublikowana przez dziennikarza Seymoura Hersha i rozprowadzona przez niewielką agencję Dispatch News Service w drugim tygodniu listopada 1969 r. (Hersh zdobył nagrodę Pulitzera w 1970 r. w dziedzinie raportowania międzynarodowego za swoją pracę). w dziesiątkach gazet w Stanach Zjednoczonych, Plain Dealer przedstawił własną historię – wraz ze zdjęciami Haeberlea, aby wzmocnić doniesienia o masakrze.
Haeberle powiedział, że była to automatyczna reakcja na dalsze robienie zdjęć, nawet gdy nasilała się brutalność. „Jako fotograf, moją rolą było uchwycenie tego, co dzieje się podczas operacji” – powiedział mi – „Czułem, że to, co robię, było historyczne, zwłaszcza ta rzeź. Ciągle myślałem: „To nie jest w porządku”. To było zadziwiające. ” (Odbicie Haeberlea z aparatem można zobaczyć u góry jednego zdjęcia, gdy fotografuje on zwłoki w studni. „Powiedzieli mi, że wrzucili go tam, aby zatruł wodę” – powiedział Haeberle.)
Dzisiaj próbuję nadać sens niezgłębionemu, Haeberle przypomina przesłanie przekazane tak wielu żołnierzom przed ich przybyciem do Wietnamu. „Powiedziano nam:„ Życie jest bez znaczenia dla tych ludzi ”- powiedział, pozostawiając niewypowiedzianą resztę tego uczucia: wróg jest nie tak jak my. Nie są do końca ludźmi.
Późnym rankiem 16 marca ciała rozrzucono po całym My Lai. Gdzie indziej żołnierze zebrali dziesiątki wieśniaków do przydrożnego rowu i rozstrzelali ich. Kilkoro dzieci przeżyło, ukrywając się pod zwłokami. Haeb erle mówi, że on i Roberts dwukrotnie próbowali powiedzieć kapitanowi Charlie Company Ernestowi Medinie o tym, co widzieli. Kiedy Medina stanął przed sądem wojennym w 1971 roku, został uniewinniony.(Amerykański pilot helikoptera Hugh Thompson, strzelec Lawrence Colburn i szef załogi Glenn Andreotta, którzy przybyli w środku masakry, zostali odznaczeni Medalem Żołnierza za bohaterstwo w 30.rocznicę My Lai, w uznaniu ich prób interwencji i ratować życie wieśniaków, ryzykując własne.)
Spośród kilkunastu oficerów i innych oficerów Charlie Company, którzy ostatecznie stanęli przed sądem wojennym, skazano tylko porucznika Williama Calleya. Wiosną 1971 roku został uznany winnym zabójstwa i skazany na dożywocie. Prezydent Richard Nixon zredukował wyrok do aresztu domowego; Calley służył przez trzy i pół roku w swojej kwaterze w Fort Benning w stanie Georgia. Jest jedyną osobą uznaną za winną okrucieństw w My Lai w sądzie wojskowym lub karnym; w 2009 przeprosił. Ale palące zdjęcia Haeberlea, wraz z historiami w Plain Dealer i innych sklepach jesienią 1969 roku, wywołały oburzenie i poszukiwania duszy w większości Ameryki.
I przebywają z Haeberle przez pół wieku. Powrócił do My Lai w 2011 roku, gdzie spotkał ocalałego z masakry Duc Tran Van. Duc miał 8 lat w marcu 1968 roku i kiedy Haeberle rozmawiał z nim przez tłumacza, z drżeniem uświadomił sobie, że kobieta, którą sfotografował martwą za kamieniem 43 lata wcześniej, była matką Duca, Nguyen Thi Tau.
Duc powiedział Haeberleowi, że jego matka namówiła go, by pobiegł z 20-miesięczną siostrą do domu ich babci. Kiedy usłyszał nad nimi helikopter, Duc rzucił się na ziemię, aby chronić siostrę, która była już ranna. Haeberle również uchwycił ten moment.
Duc i Haeberle od tego czasu stali się przyjaciółmi, a weteran armii odwiedził Duca w Niemczech, gdzie obecnie mieszka. „Duc ma w swoim domu małą kapliczkę dla swojej rodziny” – powiedział Haeberle – „Zrobiłem ostatnie zdjęcie jego matki. Więc dałem mu swój aparat, Nikon, którego używałem w My Lai, do świątyni. Haeberle kilkakrotnie powracał do My Lai i będzie tam ponownie w 50. rocznicę masakry.
Haeberle jest rozważnym, prostolinijnym człowiekiem. Nigdy nie szukał światła reflektorów, ale czerpie pociechę, wiedząc, że jego zdjęcia są ważne. Kiedy zapytałem go, czy publikacja jego zdjęć z My Lai zmieniła bieg jego życia, jego odpowiedź była charakterystycznie wyciszona. „Skąd możemy wiedzieć takie rzeczy?” – zapytał mnie. – Co tak naprawdę możemy wiedzieć, patrząc w przyszłość? Zdjęcia uczyniły mnie bardziej znanym niż być może. Ale szedłem dalej. ”
Aby uzyskać więcej informacji na temat tej historii, odwiedź foto.gettyimages.com.
Skontaktuj się z nami pod adresem [email protected].