Zaginione miasta # 9: rasizm i ruiny – plądrowanie Wielkiego Zimbabwe
Na początku XVI wieku po Europie rozeszły się pogłoski o tajemniczej fortecy z gigantycznymi murami, opuszczonej w afrykańskiej dżungli. Otoczone kopalniami złota i położone na wzgórzu o wysokości 900 metrów uważano, że miasto stanowi szczyt unikalnej afrykańskiej cywilizacji, która handlowała z odległymi krajami azjatyckimi, w tym Chinami i Persją.
Portugalski kapitan morski Viçente Pegado był jednym z pierwszych obcokrajowców, którzy spotkali to miejsce w 1531 roku. Napisał: „Wśród kopalni złota na równinach śródlądowych między Limpopo i Zambezi twierdza zbudowana z kamieni o cudownych rozmiarach i pojawia się żeby nie była łącząca je zaprawa … Ten gmach jest prawie otoczony wzgórzami, na których inne przypominają ją pod względem formowania kamienia i braku zaprawy, a jedna z nich to wieża wysoka na ponad 12 sążni ”.
Wielkie Zimbabwe zostało zbudowane między XI a XIV wiekiem na powierzchni 722 hektarów w południowej części współczesnego Zimbabwe. Całe miejsce jest pokryte wielowiekowym systemem odwadniającym który nadal działa, odprowadzając wodę poza domy i ogrodzenia w doliny.
Szacuje się, że w szczytowym okresie stolicy Królestwa Zimbabwe mieszkało około 18 000 osób. Uważa się, że tylko 200 do 300 członków elity faktycznie przebywało w masywnych kamiennych budynkach, pilnowanych nocą przez strażników stojących na ścianach, podczas gdy większość mieszkała w pewnej odległości.
Dziś ruiny Wielkiego Zimbabwe są skorupą opuszczonego miasta, na które natknął się kapitan Pegado – w dużej mierze ze względu na szalone plądrowanie tego miejsca na przełomie XX wieku przez europejskich poszukiwaczy skarbów w poszukiwaniu artefaktów, które ostatecznie zostały wysłane do muzeów w całej Europie, Ameryce i Afryce Południowej.
Mówiono że Wielkie Zimbabwe było afrykańską repliką pałacu królowej Saby w Jerozolimie. Pomysł był promowany przez niemieckiego odkrywcę Karla Maucha, który odwiedził go w 1871 roku i nie chciał uwierzyć, że rdzenni Afrykanie mogli zbudować tak rozległą sieć pomników.
„Nie sądzę, żebym się bardzo mylił, jeśli Przypuszczam, że ruiny na wzgórzu są kopią Świątyni Salomona na Górze Moria ”, oświadczył Mauch,„ a budynek na równinie jest kopią pałacu, w którym królowa Saby mieszkała podczas jej wizyty u Salomona ”. Stwierdził ponadto, że kiedyś musiał tam mieszkać tylko „cywilizowany naród” – jego rasistowskie implikacje są niezaprzeczalne.
Inni europejscy pisarze, również wierzący, że Afrykanie nie byli w stanie zbudować niczego, co miałoby znaczenie Wielkiego Zimbabwe sugerował, że zostało zbudowane przez portugalskich podróżników, Arabów, Chińczyków lub Persów. Inna teoria głosi, że miejsce to mogło być dziełem południowoafrykańskiego plemienia o starożytnym żydowskim dziedzictwie, Lemba.
Co więcej, rdzenni mieszkańcy tego miejsca uważali, że jest dziełem demonów lub kosmitów, ze względu na imponujący rozmiar i perfekcję wykonania.
Jednak w 1905 roku brytyjski archeolog David Randall-MacIver stwierdził, że ruiny były średniowieczne i zostały zbudowane przez jednego lub więcej lokalnych afrykańskich ludów Bantu. Jego odkrycia zostały potwierdzone przez innego brytyjskiego archeologa, Gertrudę Catona-Thompsona w 1929 r. I do dziś pozostaje to konsensusem W języku potomków budowniczych, ludu Shona, który dziś żyje w regionie, Zimbabwe oznacza „duże kamienne domy” lub „domy czczone”.
Budynki miasta były zbudowane z imponujących granitowych ścian, zdobionych z wieżyczkami, wieżami, dekoracjami i elegancko rzeźbionymi schodami. Najbardziej znany z budynków, ogrodzenie o obwodzie 250 metrów i wysokości 9,75 metra, zostało wykonane z 900 000 profesjonalnie pokrojonych w plastry bloków granitowych, ułożonych na sobie bez żadnych spoiwa. Kolumny na obwodzie zostały ozdobione rzeźbami ze steatytu przedstawiającymi sylwetkę ptaka z ludzkimi ustami i pięciopalczastymi stopami.
Wokół tego miejsca znaleziono ponad 4000 kopalni złota i 500 miedzi. Sugerowano, że przez trzy stulecia 40% światowej całkowita ilość wydobywanego złota pochodziła z tego obszaru i szacuje się na 600 ton złota. Wśród ruin odkryto tysiące naszyjników wykonanych ze złotej lamy.
Wielki dobrobyt Zimbabwe pochodzi z jego położenia na trasie między regionami produkującymi złoto obszaru i portów na wybrzeżu Mozambiku; z czasem stał się sercem rozległej sieci handlowej i handlowej.Głównymi przedmiotami handlowymi były złoto, kość słoniowa, miedź i cyna, po bydło i muszle kauri. Wśród importowanych przedmiotów odkrytych w ruinach znalazło się szkło z Syrii, wybita moneta z Kilwa oraz różnorodna perska i chińska ceramika.
Okres prosperity Wielkiego Zimbabwe trwał do połowy XV wieku, kiedy to miasto działalność handlowa zaczęła spadać, a ludzie zaczęli migrować gdzie indziej. Najczęstszą hipotezą wyjaśniającą opuszczenie tego obszaru jest niedobór żywności, pastwisk i zasobów naturalnych w Wielkim Zimbabwe i jego bezpośrednim otoczeniu. Ale dokładna przyczyna pozostaje niejasna.
Niezrównana architektura
Wielkie Zimbabwe to połączenie piękna stworzonego przez człowieka i naturalnego; kompleks 12 grup budynków rozmieszczonych na 80 wspaniałych hektarach doliny Mutirikwi. Według słów archeologa i historyka sztuki z Zimbabwe Petera Garlakea, miejsce to przedstawia „architekturę, która nie miała sobie równych w żadnym innym miejscu w Afryce i poza nią”.
Ruiny są podzielone na trzy główne strefy architektoniczne: kompleks wzgórz, Wielkie Ogrodzenie i Kompleks Doliny. Najstarszy, Zespół Wzgórz, był zamieszkiwany od IX do XIII w. Uważany za duchowe i religijne centrum miasta, jego ruiny rozciągają się na około 100 metrów na 45 metrów.
Godne uwagi cechy kompleksu wzgórz obejmowały ogromny głaz w kształcie podobnym do ptaka Zimbabwe, skąd król przewodniczył wszystkim ważnym rytuałom, takim jak wyrok przestępcy, uspokojenie przodków i ofiary dla deszczu er bogowie. Ofiary składano na podwyższeniu poniżej tronu króla, gdzie palono woły. Jeśli dym wznosił się prosto w górę, przodkowie byli uspokajani. Jeśli był krzywy, byli nieszczęśliwi i trzeba było złożyć kolejną ofiarę.
Na południe od kompleksu wzgórz znajduje się Wielka Zagroda, zajmowana od 13-tego do XV wieku: spektakularny okrągły pomnik wykonany z ciętych granitowych bloków. Jego zewnętrzna ściana o grubości pięciu metrów rozciąga się na około 250 metrów i ma maksymalną wysokość 11 metrów, co czyni ją największą starożytną budowlą w Afryce na południe od Sahary.
Najbardziej fascynująca rzecz w ścianach Wielkiego Ogrodzenia jest brak ostrych kątów; z powietrza podobno przypominają „gigantyczną szarą bransoletkę”. Wąskie przejście tuż za murami prowadzi do stożkowej wieży, której użycie było przedmiotem wielu spekulacji – od symbolicznego pojemnika na ziarno po falliczny symbol.
Ostatnią częścią ruin jest Kompleks Doliny: seria żywych zespołów składających się z domów daga (z ziemi i cegły mułowej), rozrzuconych po całej dolinie i zamieszkałych od XIV do XVI wieku.
Mieszkało tu około 2000 złotników i równie liczni garncarze, tkacze, kowale i kamieniarze – którzy ogrzewali duże granitowe skały w ogniu, a następnie wrzucali wodę na rozgrzaną do czerwoności skałę. Szok zimnej wody pękł granit wzdłuż płaszczyzn pęknięć na kawałki w kształcie cegieł, które można było układać w stosy bez użycia zaprawy, aby je zabezpieczyć. Miliony tych kawałków zostały wyprodukowane na równinach poniżej i wciągnięte na wzgórze, ponieważ miasto stale się rozwijało.
Funkcja jej masywnych, niepodpartych murów ma różne interpretacje: niektórzy uważają, że były wojownicze i obronne lub że były symboliczne pokaz autorytetu, mający na celu zachowanie prywatności rodzin królewskich i odróżnienie ich od zwykłych ludzi.
Niestety ruiny uległy zniszczeniu w ciągu ostatnich dwóch stuleci – nie tylko za sprawą brytyjskiego dziennikarza Richarda Nicklin Hall który w 1902 roku został mianowany kustoszem Wielkiego Zimbabwe przez British South Africa Company w celu „nie badań naukowych, ale zachowania budynku”.
Hall zniszczył znaczną część miejsca, twierdząc, że był usuwanie „brudu i dekadencji okupacji Kaffirów”. W poszukiwaniu oznak, że miasto zostało stworzone przez białych budowniczych, zaginęły warstwy osadów archeologicznych o głębokości do czterech metrów.
Próby rekonstrukcji przez nacjonalistów Zimbabwe od 1980 r. spowodowało dalsze szkody – podobnie jak niektórzy z około 20 000 turystów, którzy odwiedzają to miejsce każdego roku, wspinając się po ścianach w poszukiwaniu emocji i pamiątek.
Stoczono także bitwy polityczne i ideologiczne nad ruinami.W 1890 roku brytyjski magnat górniczy i kolonizator Cecil Rhodes sfinansował archeologa Jamesa Theodorea Benta, który został wysłany do Rodezji Południowej przez Brytyjskie Stowarzyszenie Nauk z instrukcjami, by „udowodnić”, że cywilizacja Wielkiego Zimbabwe nie została zbudowana przez lokalnych Afrykanów.
Rząd Iana Smitha, premiera Rodezji Południowej (współczesne Zimbabwe) do 1979 r., kontynuował kolonialne fałszowanie pochodzenia miasta w oficjalnych przewodnikach, które pokazywały zdjęcia Afrykanów kłaniających się obcokrajowcom, którzy rzekomo zbudowali Wielkie Zimbabwe .
W 1980 roku Robert Mugabe został premierem, a kraj został przemianowany na „Zimbabwe” na cześć cywilizacji Wielkiego Zimbabwe, a na nowej fladze Zimbabwe przedstawiono słynne rzeźby ptaków ze steatytu .
Jednak wciąż wiele nie wiadomo o starożytnej stolicy. Ponieważ nie odkryto żadnych pierwotnych dokumentów pisemnych ani tam, ani gdzie indziej, historia Wielkiego Zimbabwe jest oparta na dowodach archeologicznych znalezionych na tym terenie oraz ustnej historii miejscowych ludzi mówiących w języku Shona, szczególnie w odniesieniu do wierzeń duchowych i tradycji budowlanych.
Wyznaczony na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1986 roku, ochrona Wielkiego Zimbabwe – prowadzona przez organizację National Museums and Monuments of Zimbabwe – jest teraz wyzwaniem przez niekontrolowany wzrost roślinność, która zagraża stabilności jego murów z suchego kamienia. Rozprzestrzenianie się lantany, inwazyjnego kwitnącego krzewu wprowadzonego do Zimbabwe na początku XX wieku, dodatkowo nadwyrężyło prace konserwatorskie.
„Wielkie znaczenie Zimbabwe – nie tylko w historii Zimbabwe, ale także w Afryce całość – jest ogromna ”- mówi Clinton Dale Mutambo, założyciel firmy marketingowej Esaja w Harare, stolicy Zimbabwe.„ To, jak potężne imperium afrykańskie zbudowało królestwo, które obejmowało rozległe połacie południowej Afryki, jest źródłem dumy mieszkańców Zimbabwe – i coś, co rządy kolonialne przez długi czas próbowały podważyć, łącząc to cudowne królestwo z Fenicjanami ”.