Więc chcesz napisać książkę dla dzieci – Girls Gone 50


Byłem jednym z czterech stypendystów Sendak 2010. Byliśmy pierwszym stypendium. Maurice chciał to zrobić od lat. Mieszkaliśmy w domu, który był jego właścicielem przez miesiąc obok jego domu w Connecticut. Spędzaliśmy czas w stodole, w której wygłaszał te przemówienia. Był takim otwartym facetem. Całe życie był na terapii, a teraz, gdy był starszy, nie mógł niczego ukrywać. To było bardzo orzeźwiające. Byliśmy przyjaciółmi. Kochałem go, a on kochał mnie.

Ok, czy naprawdę możesz z tego żyć?

Jest kilka osób, które stają się bardzo bogate, wykonując tę pracę. The Day the Crayons Quit Drew Daywalta i Olivera Jeffersa znajdowało się na liście bestsellerów od lat! Ale to jak z aktorstwem – zdarza się to bardzo małej liczbie ludzi.

Prawdziwym powodem tworzenia książek dla dzieci jest to, że kochałeś je jako dziecko i kochasz je teraz i chcesz wchodzić z nimi w interakcje dzieci i zachęcaj ich do kreatywności.

Wiele osób wykonujących tę pracę ma codzienną pracę. Mam szczęście, że moje pierwsze dwie książki były bestsellerami i nadal zapewniają przyzwoitą część moich dochodów każdego roku.

Autorzy i ilustratorzy otrzymują tzw. zaliczkę na tantiemy za sprzedaż książki. Wydawca daje połowę kwoty przy podpisywaniu umowy, a drugą połowę, gdy książka zostanie opublikowana lub jeśli wynegocjujesz lepszą ofertę dla siebie, gdy oddasz ostateczną grafikę.

Czy miałeś agenta lub sam negocjowałeś umowę?

Pierwsze dwie umowy wynegocjowałem osobiście. Od tego czasu trudno jest pokazać swoją pracę wydawcy bez agenta.

Negocjacje były czymś, czym zajmowałem się zarówno w reklamie, jak iw karierze w Disneyu. Wiedziałem, że pierwsza oferta nie była ostateczną ofertą. Zakłada się, że większość autorów, którzy pojawiają się po raz pierwszy, prawdopodobnie zaakceptuje każdą oferowaną im ofertę, ponieważ tak bardzo chcą zostać opublikowani. Ale nie czułam tej desperacji. Czułem, że Not A Box to naprawdę dobry pomysł, który właśnie wpadł mi do mózgu. To był prezent.

Na początku mój redaktor powiedział, że jeśli chcę większej zaliczki, musiałbym zrezygnować z praw do sprzedaży. Wtedy po prostu musiałem zaufać, że redaktor doceni książkę. I zrobiła. W końcu dali mi prawa do towarów i dwa razy więcej niż w pierwotnej ofercie.

Wow! Co więc robimy, aby zostać autorem dla dzieci?

  • Przeczytaj co najmniej 100 aktualnych książek obrazkowych. Zacznij od niedawnych laureatów nagród Caldecott, Geisel i Boston Globe Horn Book Award oraz książek z listy bestsellerów NYT.

  • Dołącz do Stowarzyszenia Pisarzy i Ilustratorów Książek Dziecięcych (SCBWI). To jedno z najlepszych dostępnych zasobów.

  • Weź udział w konferencji SCBWI w Los Angeles lub Nowym Jorku. To szybki sposób na uzyskanie dobrego przeglądu. Często agenci i redaktorzy szukają na konferencji talentów i zapraszają uczestników sesji do przesłania im zgłoszenia w ciągu następnego miesiąca – niesamowity skrót, dzięki któremu Twoja praca będzie widoczna! Umożliwiają także przeglądanie portfolio, w którym redaktorzy i agenci przeglądają Twoją pracę. W ten sposób ludzie zdobyli okazje na książki.

  • Pisarze: niech twój rękopis będzie krótki. Książki z obrazkami to może 500 słów. Im krócej, tym lepiej. Prześlij tylko manuskrypty, żadne ilustracje nie są wymagane (lub pożądane) przez wydawcę.

  • Autorzy-ilustratorzy: przesyłaj manuskrypty z wstępnymi szkicami i kilkoma końcowymi przykładami ilustracji.

  • Spróbuj zdobyć agenta. Większość domów nie przyjmuje już niezamówionych prac.

  • Jeśli przesyłasz bezpośrednio do wydawcy, przeprowadź swoje badania, np. Nie przesyłaj beletrystyki do domu tylko z literaturą faktu .

  • Zdobądź rynek pisarzy i ilustratorów dla dzieci. Zawiera listę wszystkich redaktorów i agentów. Większość wydawców nie przyjmuje manuskryptów bez agenta.

Czy starasz się, aby Twoje książki były zróżnicowane etnicznie?

To drobiazg, ale obecnie daję moim głównym bohaterom różne odcienie brązowej skóry. Jest wystarczająco dużo książek, które pokazują dzieci o białej skórze.

Aby spojrzeć na ten problem z szerszej perspektywy, ruch We Need Diverse Books naprawdę rozpoczął rozmowę z branżą wydawniczą o tym, jak pozyskiwać nie-białe głosy i opowiadać własne historie . To budujące, że coraz więcej osób kolorowych otrzymuje obecnie promocje na książki. Chociaż jest jeszcze długa droga.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *