Tak trzymaj, David!
Nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem małe banany w sklepie spożywczym, ale ostatnio widzę je cały czas. Zwykle są w pęczkach liczących dobrze kilkanaście, a ponieważ mieszkam sam, rzadko kupuję kilkanaście. Jednak w zeszłym tygodniu widziałem dużo mniejsze kiście bananów dla niemowląt, więc wybrałem pięć. Są absurdalnie urocze – jak banany, tylko mniejsze.
Dużo mniejsze. Wszystkie pięć mieszczą się w mojej dłoni.
Nie wiedziałem zbyt wiele o małych bananach, ale założyłem, że , jak duże banany, dojrzeją, gdy staną się żółte. Więc zostawiłem je na kuchennym blacie i kilka dni później zauważyłem, że żółkną i brązowe w tym samym czasie.
Ups. Lepiej zacznij je jeść!
Małe banany są trudniejsze do obierania niż zwykłe banany, ponieważ ich skórki są cieńsze. Skończyło się na tym, że zgniotłem czubek banana, zanim udało mi się opanować sytuację.
Mimo że banan stał się brązowy, miąższ był wyraźnie niedojrzały. Zjadłem banana za wcześnie.
Wtedy sięgnąłem po internet. Znalazłem świetny post na blogu Dana Koeppela (który możesz przeczytać tutaj), w którym znajduje się wszystko, co musisz wiedzieć o bananach dla niemowląt. Na przykład „małe” banany są sprzedawane i dystrybuowane przez firmę Dole, natomiast firma Chiquita sprzedaje „małe” banany. A Dole i Chiquita sprzedają różne odmiany miniaturowych bananów – te, które kupiłem, nazywały się Orito. Blog zawierał również ostrzeżenie:
Aha, i jeszcze jedno, MUSISZ to zrobić, bo inaczej Twoja przygoda z małymi bananami na pewno się nie powiedzie: MAŁE BANANY SMAKUJĄ STRASZNIE DO WYJŚCIA – A DLA MAŁYCH BANANÓW NIE JEST ŻÓŁTY! Musisz pozwolić, aby owoc stał się brązowy, w przeciwnym razie nie będzie wystarczająco słodki lub miękki. Będzie to sprzeczne z każdym wymarłym bananem, którego przestrzegałeś. Zaufaj mi.
Więc reszta moich małych bananów została na ladzie i, tak jak powiedział, za każdym razem, gdy na nie patrzyłem, chciałem zjedz je natychmiast, bo myślałem, że się zepsują.
Po kilku kolejnych dniach wyglądały tak:
Z pewnością jest wystarczająco brązowy, prawda?
Było. Uniknąłem kłopotów związanych z odrywaniem ich palcami, zamiast tego odciąłem czubek nożem i przeciąłem nacięcie na całej ich długości, co sprawiło, że łatwo się zdzierały.
To dobry banan! Smakował jak jego więksi kumple, ale był trochę słodszy i miał gładszą, bardziej kremową konsystencję.
Dużo więcej dowiedziałem się o bananach przygotowując się do tego posta. Na przykład na świecie istnieje ponad 1000 odmian bananów, ale 99% bananów, które można zobaczyć w sklepach, należy do odmiany Cavendish, która jest łatwa w uprawie i transporcie. Cavendish jest również zagrożony – przez południowo-wschodnią Azję przedostaje się choroba, która niszczy całe plantacje bananów, a naukowcy obawiają się, że jeśli choroba przeniesie się do Ameryki Środkowej i Południowej, może zniszczyć cały gatunek w ciągu dziesięciu lat. Oto ostatni artykuł i artykuł dziadka z 2005 roku, który ostatecznie został rozszerzony na książkę, którą chciałbym przeczytać. Książka zatytułowana Banana: The Fate of the Fate of the Fruit That Changed the World, została napisana przez Dana Koeppela, który napisał również post na blogu dla małych bananów, do którego dołączyłem wcześniej – okazuje się, że jest autorytetem w dziedzinie bananów!
Jeszcze jeden fajny fakt dotyczący bananów: wbrew powszechnemu przekonaniu banany nie rosną na drzewach. Banany są w rzeczywistości największym owocowym ziołem świata (!). Nie ma też sezonu bananowego – bananowce owocują przez cały rok.
Nie wiem, czy małe banany wrócą do mojej kuchni, czy nie… W końcu zjadłem ostatnie trzy wszystko na raz, więc było to mniej więcej to samo, co zjedzenie pełnowymiarowego banana, wymagające dużo więcej pracy. Ale ty mnie znasz – uwielbiam próbować rzeczy po raz pierwszy i uwielbiałem próbować bananów dla niemowląt.
Tak trzymaj, David!