Poznaj naukowca z najbardziej zachwycającą pracą: bada dziecięcy śmiech
Dzieci zaczynają się śmiać, zanim zaczną mówić, a ten pyszny dźwięk może po prostu służyć jako potężne źródło ludzkiej komunikacji i połączenia, mówi badacz psychologii Caspar Addyman.
Niewiele jest słodszych dźwięków na tym świecie niż śmiech dziecka. Jak się okazuje, prowokowanie ich chichotów nie ma wiele wspólnego z rozchlapywanymi zabawkami czy głupimi żartami. W rzeczywistości podstawowy składnik jest prostszy i głębszy. Tak twierdzi brytyjski badacz Caspar Addyman, który spędza dni na badaniu tego cudownego pytania: co sprawia, że niemowlęta i małe dzieci się śmieją?
Niemowlęta śmieją się, zanim zaczną mówić, co sprawia, że śmiech jest jedną z najwcześniejszych wskazówek, jak my ludzie doświadczają świata. Tym właśnie zainteresował się Addyman, wykładowca psychologii rozwojowej na Goldsmiths, University of London i dyrektor Goldsmiths InfantLab. Chciał zbadać, w jaki sposób dzieci się uczą, ale w przeciwieństwie do naukowca pracującego z dorosłymi: „Nie można zadawać dzieciom pytań ani zmuszać ich do naciskania przycisków” – mówi.
Podczas gdy dzieci zazwyczaj mówią pierwsze słowa w wieku od 9 do 12 miesięcy, badania wykazały, że zaczynają się śmiać znacznie wcześniej – w wieku zaledwie 3 miesięcy. Addyman, który nie ma własnych dzieci, zainspirował się tym faktem i obserwowaniem, jak jego siostra żartuje i śmiejąc się z córeczką. Zastanawiał się, czy śmiech mógłby być „nowym sposobem na dostrzeżenie, o czym myślą dzieci”.
Jako pierwszy krok w tej dziedzinie, Addyman zebrał obserwacje rodziców na temat śmiechu ich dzieci (w swoich badaniach klasyfikuje niemowlęta jako dzieci do 30 miesiąca życia lub do dwóch i pół roku). Od września 2012 r. Do listopada 2013 r. Przesyłali odpowiedzi na jego pytania: Kiedy ich dzieci pierwszy raz się śmiały? Jakie sytuacje uważają za najzabawniejsze? Jakie zabawki i gry rozśmieszały ich najbardziej? Około 1500 matek i ojców z 62 krajów na całym świecie – w tym z Filipin, Zambii, Urugwaju i Australii – odpowiedziało, a niektórzy przesłali krótkie filmy. Addyman otrzymał pewność, że ich dzieci zaczęły chichotać w wieku trzech miesięcy.
Jest jedna gra, w której dzieci na całym świecie wywołują śmiech. Wśród pretendentów do najbardziej przezabawnych gier znaleźli się tacy zawodnicy wagi ciężkiej, jak wydawanie głupich dźwięków lub zabawa marionetkami. Bezwzględnym zwycięzcą, nawet w różnych krajach, była… zabawa w chowanego. Addyman był zaintrygowany. Nie sądził, że jego moc polega tylko na zdolności do zaskakiwania. Ponieważ podczas gdy małe dzieci mogą pomyśleć, że druga osoba faktycznie znika, gdy chowają się za ich dłońmi i są w szoku i chichocząc, gdy pojawia się ponownie chowający się, starsze dzieci, takie jak dwulatki, nie dają się oszukać – a mimo to nadal uważają to za absolutnie przezabawne.
Kluczowy składnik podsycający śmiech na początku: dzielenie się. Stało się to jasne podczas laboratoryjnego badania śmiechu z przedszkolakami. Podczas eksperymentu Addyman zaobserwował, jak dzieci w wieku od 2 i pół roku do 4 lat reagowały na zabawną kreskówkę, gdy oglądały ją same, z innym dzieckiem iw grupie. Dzieci śmiały się osiem razy częściej, gdy były z innym dzieckiem, niż gdy same oglądały kreskówkę – mimo że twierdziły, że kreskówka była równie zabawna w obu sytuacjach.
Addyman spodziewał się, że dziecko śmiech narastał wraz z towarzystwem. Ale co ciekawe, dzieci nie śmiały się bardziej w dużej grupie niż tylko z jedną osobą. To sugerowało mu, że śmiech to coś więcej niż zaraźliwa reakcja; zamiast tego jest to „sygnał dla kogoś innego, że tam jest” – mówi. „Głównym powodem, dla którego się śmieją, jest zakomunikowanie, że uważają to za zabawne”. Na przykład, kiedy przedszkolaki oglądały samemu kreskówkę, czasami rozglądały się i próbowały złapać wzrok badacza w zabawnych chwilach.
Potrzeba komunikowania się ze śmiechem może mieć głębokie korzenie w naszym rozwoju jako gatunku, spekuluje. Addyman. Biologia ewolucji sugeruje, że jest to sposób, w jaki ludzie mogą dzielić się z innymi ludźmi – a tym samym przynależeć. Chociaż nadal drażni się, dlaczego dzieci musiały sygnalizować, że cieszy się z kreskówki komukolwiek, kto tam był, uważa, że ma to związek z pomysłem, wysuniętym przez antropologa i prymatologa Uniwersytetu Oksfordzkiego Robina Dunbara, że śmiech może zastąpić wcześniejszy naczelne zachowanie uwodzenia. „Pielęgnacja ciała była nieudaną inwestycją czasu jeden na jednego w kogoś innego” – wyjaśnia Addyman i stworzyła zaufanie wśród członków grupy, a także poczucie wspólnoty.
Podobnie trudno jest sfałszować śmiech . Ale chociaż nie możesz jednocześnie pielęgnować kilku osób, możesz podzielić się śmiechem – i przyjemnymi uczuciami, które mu towarzyszą – z wieloma osobami naraz. ”To prawdziwy sygnał, który wysyłasz, gdy jesteś w zrelaksowana i wygodna sytuacja ”- mówi Addyman.Widziana w ten sposób wzajemna radość może służyć zarówno jako społeczna wskazówka, jak i społeczny klej: śmiech sprawia, że czujesz, że należysz. A jeśli śmiech jest ważną interakcją społeczną dla dorosłych, dodaje: „W przypadku dzieci jest on podwójny, gdzie nie mają aż tylu innych sposobów łączenia się”.
Jeśli zabawa w chowanego zawodzi, spróbuj łaskotać – ale proszę ograniczyć to do dzieci, które znasz. Znaczenie poczucia przynależności wyjaśnia inny wynik z oryginalnej ankiety Addyman. W niej łaskotanie było najpopularniejszą odpowiedzią na pytanie: „Jaka jest jedna rzecz, która sprawi, że Twoje dziecko będzie się śmiać? ”
Addyman mówi, że chociaż bodziec fizyczny jest ważnym czynnikiem, kontekst społeczny łaskotania jest jeszcze większy. Cytuje nikogo innego, jak Charlesa Darwina, jednego z pierwszych naukowców badających śmiech dzieci, który napisał w swojej pracy z 1872 r., The Expression of the Emotions in Man and Animals, „małe dziecko łaskotane przez obcego mężczyznę krzyczałoby z strach.” „Można sobie wyobrazić, jak Darwin wychodzi i udowadnia to sobie w wiktoriańskich parkach” – żartuje Addyman. „Duży, dziwny mężczyzna z brodą podchodzący do ciebie nie byłby przyjemny”, ponieważ łaskotanie działa tylko „z kimś, kogo dziecko bardzo dobrze zna”.
Co więc tak naprawdę rozśmiesza dzieci? „Moją jednowyrazową odpowiedzią jest„ ludzie ”” – mówi Addyman. „Jeśli chcesz, aby to było dwa słowa, to„ uwaga dorosłych ”lub„ połączenie międzyludzkie ””. Weźmy na przykład grę na chowanego: w porównaniu z innymi grami, takie jak wydawanie zabawnych dźwięków lub używanie marionetek, wyjaśnia, „czysta interakcja społeczna – tak naprawdę chodzi o kontakt wzrokowy i więź z dzieckiem”. Jak wie każdy, kto grał w peekaboo, kluczowym momentem jest, jak to ujął Addyman, „ponownie nawiązujesz z nimi kontakt wzrokowy, a fakt, że kontynuujesz grę, jest zachwycający i powoduje, że się śmieją”. Śmiech dziecka to sposób na dzielenie się Tobą i nagradzanie Cię za tę długotrwałą uwagę. „Rozmawiają z tobą”, mówi.
Jednak nadal jesteśmy bardzo na granicy, jeśli chodzi o naukę o dziecięcym śmiechu, mówi Addyman. chce się dowiedzieć, czy powtarzanie żartu wpływa na śmiech dzieci. W tym celu uruchomił obywatelskie badanie naukowe z wykorzystaniem platformy opracowanej przez Massachusetts Institute of Technology. Badanie rozpoczęło się w marcu 2019 r. i będzie otwarte przez co najmniej cztery miesięcy. Każdy, kto ma kamerę internetową, może wziąć udział. Zgodnie ze scenariuszem rodzice próbują różnych żartów na swoich dzieciach, gdy ich kamera internetowa rejestruje interakcję; zespół Addymana przeanalizuje filmy i przyjrzy się, jak zaangażowanie rodziców i czas żartów wpływają na ten proces.
Wśród szerszych pytań, które ma nadzieję pewnego dnia zbadać, jest: Jak śmiech dziecka odgrywa rolę w procesie uczenia się? Uważa, że śmiech może być wyrazem tego, co psycholog Mihaly Csikszentmihalyi nazywa „przepływem”, radosnym stanem co obejmuje czujne zaangażowanie wi zadanie i poczucie kontroli. Dzieci „wydają się być szczęśliwe, gdy dostają coś nowego” – mówi Addyman. Biorąc pod uwagę społeczną siłę śmiechu, może się zdarzyć, że dzieci śmieją się, nagradzając innych ludzi za zaangażowanie w naukę i pomaganie im w rozwoju. Ich radość , a pomoc, którą z tego powodu nadal otrzymują, są, dodaje, „częścią tego, co popycha ich do opanowania następnej rzeczy, stopniowo zdobywając coraz większe panowanie nad światem”.
Badania Addymana zainspirowało sztukę napisaną specjalnie po to, aby dzieci wybuchały śmiechem. Reżyserka Sarah Argent z londyńskiego Teatru Polka chciała stworzyć sztukę o dziecięcych naukach dla publiczności – o tak – dzieci, więc odwiedziła laboratorium Addymana, aby uczyć się z jego pracy. Przez kilka miesięcy on i dwóch doktorantów byli konsultantami naukowymi, sugerując, jak używać zabawy w chowanego i bąbelków („nasza tajna broń w laboratorium”, jak to nazywa Addyman), aby przyciągnąć uwagę bardzo młodych widzów.
W 45-minutowym utworze Shake, Rattle and Roll, który został wystawiony w 2016 roku, aktorka bada środowisko oparte na laboratorium Addymana i bawi się różnymi eksperymentami, w tym rodziną gumowych kaczek. Przed występem zauważa , aktorka osobiście przedstawiała się każdemu dziecku na widowni, a potem dzieci nie mogły oderwać od niej wzroku i zerwały z jej wybrykami. Mówi, że nie może przypisać sobie zasługi za sugestię, by to zrobiła, ale jego skuteczność wzmacnia znaczenie zaangażowania, jeśli chodzi o łaskotanie zabawnych kości dzieci. „Kiedy myślimy o śmiechu, zawsze myślimy o tym, co było zabawne, jaki był żart” – mówi Addyman. „Ale tak naprawdę nie musi to być często żart”.
Addyman przyznaje, że dzięki swojej pracy stał się dobrym „dziecięcym awanturnikiem”. Dodaje: „Myślę, że mogę śmiało powiedzieć:„ Tak, potrafię rozśmieszyć większość dzieci ””. Jednak pewnego dnia z wizytą przyszła jego siostrzenica – dziecko, które pomogło zainspirować jego badania.Pokazała, że Addyman nie powinien jeszcze rezygnować ze swojej codziennej pracy, aby zostać pełnoetatowym opiekunem dzieci. „Nie zrobiło na niej żadnego wrażenia nasze studia” – mówi cierpko.
Obejrzyj teraz jego przemówienie na TEDxBratislava: