Początki szkoły publicznej

Mało kto kwestionuje twierdzenie, że współczesna szkoła publiczna ma poważne wady. Wyniki testów są nadal słabe, podczas gdy wykrywacze metali znajdują się w bardziej brutalnych szkołach. Liberałowie z państw opiekuńczych argumentują, że szkoły w biednych rejonach potrzebują więcej pieniędzy, aby stawiać je na równi z ich bogatszymi odpowiednikami. Konserwatyści zwykle odpowiadają, że rozwiązaniem jest system bonów, który złamałby rządowy monopol na edukację, przywracając rodzicom wybór i kontrolę. Ale praktycznie wszyscy uczestnicy po obu stronach debaty przyznają szlachetność pierwotnych reformatorów; ich zdaniem „dobre intencje” takich mistrzów szkolnych jak Horace Mann i John Dewey doprowadziły do „niezamierzonych konsekwencji”.

Taki podziw jest chybiony. Jak pisze historyk Michael Katz: „Krucjata na rzecz reformy edukacyjnej pod przewodnictwem Horacego Manna… Nie była tym prostym, jednoznacznym dobrem, za jaki od dawna uważano; głównym celem ruchu było ustanowienie skuteczniejszych mechanizmów kontroli społecznej, a jej głównym dziedzictwem była zasada, że „edukacja była czymś, co większa część społeczności zrobiła innym, aby uczynić ich uporządkowanymi, moralnymi i podatnymi na uległość” ”. 1

Prywatna edukacja została przeniesiona

Do lat trzydziestych XIX wieku edukacja była w dużej mierze „nieformalną sprawą lokalną”, w której szkoły katolickie, protestanckie i inne konkurowały o uczniów2. Często samorządy lokalne udzielały szkołom skromnej pomocy, choć w sposób niesystematyczny. Ale z pewnością nie było koncepcji szkoły „publicznej”, ani w Stanach Zjednoczonych, ani nigdzie indziej w świecie zachodnim. Rozróżnienie między szkołami prywatnymi i publicznymi wykrystalizowało się dopiero w „wojnach szkolnych” lat czterdziestych XIX wieku, które oficjalnie zakończyły wykorzystanie funduszy publicznych do wspierania szkół katolickich.3

Jakie były przyczyny przejścia od edukacji prywatnej do publicznej? Nie sposób przeanalizować omawiany okres i nie dojść do wniosku, że pęd do edukacji publicznej był w dużej mierze odpowiedzią na ogromny napływ biednych, nie-protestanckich imigrantów. W latach 1821–1850 prawie 2,5 miliona Europejczyków wyemigrowało do Stanów Zjednoczonych, z czego ponad milion stanowili irlandzcy katolicy. Wystąpiły ostrzeżenia natywistów i „nic nie wiem”, które obejmowały spalanie katolickich budynków i inne formy bigoterii4. Wielu uważało, że katolicy są lojalni wobec papieża. Jeden z redaktorów napisał, że „mniejszość romańska, szkolona przez zakonnice i księży. . . dostarcza większości naszych przestępców ”. 5

Wzrost liczby katolików w naturalny sposób doprowadził do budowy większej liczby katolickich szkół. Wielu protestantów uważało, że muszą podjąć działania, aby powstrzymać wzrost rozpowszechnienia fałszywego wyznania. Niewątpliwie wielu poparłoby ustanowienie rządu kościoła protestanckiego. Sam Mann ubolewał, że „nigdy jeszcze nie było chrześcijańskiego rządu na ziemi” 6. Jednak ogólny szacunek dla tolerancji religijnej uczynił tak śmiałe posunięcie politycznie niemożliwym. Zamiast tego, kontrola religii została sprytnie ustanowiona przez szkołę publiczną. szkoła publiczna, ważna instytucja uspołeczniająca, stała się substytutem amerykańskiego kościoła narodowego ”- pisze Susan Rose7.

„ Bezwyznaniowa ”edukacja religijna wymownie opisana przez Horacea Manna była farsą – w szkołach stosowano hymny protestanckie , modlitwy i Biblia Króla Jakuba. To właśnie w odpowiedzi na taką nieneutralność powstał w 1874 roku katolicki system parafialny.8

Podobnie jak wszyscy, którzy polegają na rządzie, protestanci w końcu żałują bezbożnego sojuszu państwa i szkoły, które założyli ich poprzednicy. W miarę jak Ameryka stawała się coraz bardziej zlaicyzowana, tak samo rozwijała się szkoła publiczna. Podobnie jak katolicy przed nimi, protestanci czuli się zmuszeni do założenia własnej prywatnej szkoły ools, by chronić swoje dzieci przed humanistyczną i agnostyczną edukacją, którą teraz otrzymają z rąk państwa9. Ich przodkowie nie dostrzegli niebezpieczeństwa wspólnego dla wszystkich „demokratycznych” przymusów: pewnego dnia wygodna większość może znaleźć się w uciskanych mniejszości.

Szkoły jako protekcjonizm

Podczas gdy szczególne powody konsolidacji szkół miały w związku z tym znaczenie religijne, rozszerzenie wpływu rządu na branżę edukacyjną można również analizować jako próbę nieefektywnych „firmy” utrudniające konkurentom, cechę wspólną wszystkich ekspansji władzy państwowej. (Rzeczywiście, w Oregonie nauka prywatna była dosłownie zabroniona do czasu, gdy Sąd Najwyższy w 1927 r. Uznał zakaz za niekonstytucyjny.10) Głównymi zwolennikami dążenia Manna do ujednolicenia programów nauczania i centralizacji wypłat środków publicznych byli właśnie ci, którzy skorzystaliby finansowo z takiej polityki .Były wśród nich związki zawodowe, których członkowie korzystali na usuwaniu dzieci z rynku pracy oraz wyższa klasa średnia, której dzieci częściej uczęszczały do „darmowych” szkół publicznych niż dzieci z rodzin uboższych (które często musiały pracować W ten sposób biedne rodziny i bezdzietni obywatele subsydiowali tych, których uczęszczały dzieci.11

Szkoły protestanckie traciły „udział w rynku” i zwróciły się do rządu z prośbą o wypełnienie ich budżetów i ograniczenie działań ich głównych konkurentów, Szkoły katolickie. Na innych arenach ludzie mogą szybko przejrzeć taki samolubny „altruizm”. Kiedy korporacja domaga się ograniczenia importu dla zagranicznej konkurencji, większość obserwatorów zgadza się, że działa w celu zwiększenia własnych zysków, a nie w celu ochrony opinii publicznej przed „dumpingiem”. Dlaczego więc większość ludzi przyjmuje za dobrą monetę humanitarne uzasadnienia przedstawiane przez zwolenników edukacji państwowej, skoro taka biurokracja zapewnia elitom ogromne bogactwo i władzę?

Kiedy edukacja jest postrzegana jako branża, konsekwencje ograniczonej konkurencji są aż nazbyt przewidywalne. Zerwanie związku między płatnością a usługą, a jakość produktu – edukacji – spada. Ponieważ szkoły są „bezpłatne”, rodzice nie są tak zainteresowani zapewnieniem dzieciom uczęszczania do nich. Szkoły publiczne mają zagwarantowane dochody związane z każdym uczniem w ich rejonie geograficznym; nie ma potrzeby, aby dążyli do doskonałości. Jeśli rodzice są niezadowoleni, co mogą zrobić? Wzrost podatków i brak „darmowych” szkół prywatnych sprawia, że każda alternatywa dla systemu państwowego jest nieatrakcyjna.

Chociaż taka analiza finansowych „zwycięzców” zmiany na biurokratyczną edukację system jest nieoceniony w wyjaśnianiu konkretnych polityk, takie materialistyczne interpretacje nie są pomocne w określaniu przyczyn szerokiego poparcia społecznego dla ruchu „zwykłej szkoły”. Oczywiście wielu Amerykanów było przekonanych, że scentralizowany, ustandaryzowany system szkolny byłby korzystny, a nie tylko pod względem finansowym. Wcześniej wykazano, że protestanci postrzegali szkołę publiczną jako narzędzie wpajania prawdziwej wiary następnym pokoleniom. Ten widok można rozszerzyć. Nie tylko szkoły publiczne miały tworzyć protestantów; Mieli także zaszczepić posłuszeństwo państwu i przemysłowi.

Czy to był spisek?

Do tych, którzy odrzucają takie twierdzenia jako „teorię spiskową”, pytam: jak szkoła publiczna może nie zaszczepić posłuszeństwa państwu? Świadomy wybór co do treści edukacji. Neutralność nie wchodzi w grę. Biorąc pod uwagę to, dlaczego rządząca elita nie miałaby przekazywać tych samych wartości, które sama posiada? Czy wątpiący w teorię spisku naprawdę wierzą, że nauczyciel wychwalający wartości gwałtownej rewolucji czy na długo pozostanie na liście płac stanu, czy nauczyciela, który kwestionował zasadność systemu demokratycznego, czy nauczyciela, który rzucał oszczerstwa na sam system szkół publicznych? Czy wątpiący zaprzeczają, że dzieci kształcone w Teksasie są narażone na kontakt z nauczycielami i podręcznikami, które winić wojnę między Stanami na Północy, podczas gdy dzieci w Nowym Jorku uczą się, że Lincoln był wielkim prezydentem? Czy nie każdy z tych wątpiących został zmuszony do skandowania, każdej szkolnej glinki z dzieciństwa, słów „Przysięgam lojalność, do flagi Stanów Zjednoczonych Ameryki. . . . ”

Ruch ogólnoszkolny odpowiadał industrializacji amerykańskich miast. Jako takie, szkoły publiczne zostały przejęte jako narzędzie przemiany dzieci w zadowolonych z siebie pracowników. Katz pisze, że „wartości, które miały być wpajane przez szkoły, były dokładnie takie, jakie były wymagane dla zachowania złożonego społeczeństwa miejskiego.… Związek był oczywisty; szkoły były poligonem handlowym….

W ten sposób szkoły publiczne nie tylko przekazywały, powiedzmy, wartości uczciwości i pokoju między mężczyznami, ale specjalnie wpajały te cechy niezbędne do życia w mieście i milczeniem pomijały wartości wyznawane przez mieszkańców wsi i Amerykanów pochodzenia etnicznego. Nie oznacza to, że taka decyzja była niekorzystna dla uczniów, a jedynie ponowne podkreślenie, że niemożliwe jest założenie szkoły neutralnej – poglądy jednej frakcji będą nauczane z wyłączeniem poglądów wyznawanych politycznie. słabe. Kto kontroluje szkoły, będzie kontrolował następne pokolenie. Jeśli taka władza jest prawie zmonopolizowana przez rząd, to politycznie wpływowi będą decydować. W tym przypadku grupa ta być liderami branży. Ale z pewnością nie była to – i nigdy nie będzie – większość wyborców, którzy posiadają taką władzę.

Jak dotąd czytelnicy mogą nie być przerażeni zachowaniem i komentarzami pierwszych reformatorów. Protestanci szczerze wierzyli, że ratują swoje dzieci przed diabłem.A kto może narzekać, że szkoły pomogły rewolucji przemysłowej? Ale kiedy zagłębimy się w te uzasadnienia edukacji publicznej, które wykraczają poza ramy czysto religijne lub przemysłowe, wyraźnie widać jej tyranię i elitarność. Zasadniczo celem edukacji państwowej było odebranie dzieci rodzicom uznanym za niekompetentne i zapobieżenie, aby te dzieci stały się niebezpiecznymi, aspołecznymi elementami. Politycznie wpływowi arogowali sobie prawo do decydowania o tym, którzy rodzice są niezdolni do wychowywania własnych dzieci.

Tak więc Henry Barnard, ustępujący tylko Horaceowi Mannowi w obronie państwowej edukacji, skomentował: „Nikt w ogóle nie zna wadliwe urządzenia domowe i obłąkana machina życia domowego, skrajnie biednych i ignorantów, nie wspominając o tym, co nieumiarkowane – o przykładach niegrzecznych manier, nieczystym i bluźnierczym języku i wszystkich okrutnych nawykach niskiego lenistwa – mogą wątpić , że lepiej, aby dzieci były usuwane tak wcześnie i jak najdłużej z takich scen i przykładów ”. 13

Taka postawa nieuchronnie doprowadziła do uznania dzieci za podopiecznych, a nie za własność, stanu. Mann napisał: „Nasze zwykłe szkoły. . . dotrzeć, z mniejszą lub mniejszą bezpośredniością i intensywnością, do wszystkich dzieci należących do Państwa, do dzieci, które wkrótce mają być Państwem ”14.

To zmniejszenie indywidualizmu umożliwiło coraz większe ingerencje rządu we wszystkich sfery życia. I tak jak w przypadku każdego przyrostu władzy państwowej, każdy wzrost władzy rządowej sam w sobie uzasadniał następny wzrost. Służyło to dalszemu potwierdzeniu potrzeby edukacji kontrolowanej przez rząd. W końcu, kiedy obywatele z prawem głosu mają możliwość – dzięki nowo nabytej władzy rządu federalnego – siać wielkie spustoszenie, niezwykle ważne staje się regulowanie ich pomysłów. W ten sposób słynne powiedzenie Manna rzuca się w nowe i złowieszcze światło: „W republice ignorancja jest przestępstwem”. Wraz z ustanowieniem przepisów o obowiązkowym uczęszczaniu do szkoły w latach pięćdziesiątych XIX wieku stwierdzenie Manna nie było już metaforyczne.

Większość ludzi – którzy sami byli kształceni w szkołach publicznych lub korzystali z podręczników zatwierdzonych przez państwo i licencjonowanych nauczycieli – uczono, że założyciele amerykańskiego systemu szkół publicznych poświęcili się po prostu zapewnieniu możliwości wszystkim Amerykanom, bogatym i biednym. Ale widzieliśmy, że głównym celem systemu było asymilowanie tych elementów populacji, takich jak katolicy , biedni i obcokrajowcy, którzy nie pasowali do tego, jaki powinien być „właściwy” Amerykanin. Szkoła przekształciła się z dobrowolnego miejsca uczenia się w instytucję przymusową, której podopieczni byli świadomie karmieni wybranymi informacjami w celu uzyskania zgody na status quo. Obecny kryzys edukacyjny w Ameryce zostanie rozwiązany tylko wtedy, gdy, jak na ironię, pójdzie się za słowami Horace Manna: „Edukacja całego narodu w rządzie republikańskim nigdy nie może zostać osiągnięta bez zgody całego narodu. to było pożądane, nie jest dostępnym instrumentem. Oświecenie, a nie przymus, jest naszym zasobem ”15.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *