Nashvillest (Polski)
Jest jedna rzecz, co do której miejscowi, goście i osoby przeprowadzające transplantacje w Nashville mogą się zgodzić: tutaj jest naprawdę trudno kupić alkohol, nawet dla osób, które mają do tego prawo. Do lipca ubiegłego roku jedynym trunkiem, jaki można było kupić w sklepie spożywczym, było piwo – i do tego miesiąca tylko piwo o niskiej grawitacji. Teraz możesz kupić wino i piwo do 10% ABV (woo hoo!), Ale nadal nie możesz kupić piwa o wyższej grawitacji lub likieru (wtf?). W niedziele nie można kupić nic oprócz piwa… i to dopiero po południu. Sprzedaż wina i alkoholi jest również zabroniona w ważne święta.
Lekcja historii: alkohol w Tennessee
Po części jest to wina przodków naszych abstynentów. W 1838 roku Tennessee jako pierwszy stan wprowadził prohibicję, chociaż dotyczyło to tylko mocnych trunków – nie piwa, wina czy cydru. Ale w następnych latach Tennessee uchwaliło dodatkowe ustawodawstwo kierowane przez członków ruchu Temperance, które skutecznie zakazały kupowania alkoholu w tym stanie na długo przed wejściem w życie ogólnokrajowej prohibicji.
Od 1933 roku – kiedy skończył się ogólnokrajowy prohibicja – Tennessee bardzo powoli łagodzi ograniczenia sprzedaży alkoholu. Wiele hrabstw jest nadal „suchych” (w tym hrabstwo Moore, siedziba destylarni Jack Daniels Distillery). W niektórych hrabstwach obowiązuje zakaz spożywania alkoholu, niektóre zakazują sklepów monopolowych, a niektóre w ogóle zakazują sprzedaży jakiegokolwiek rodzaju alkoholu. Obecnie przepisy mają niewiele wspólnego z wolą ludzi, a dużo więcej z ochroną firm.
Along Came The Liquor Lobby
Przez wiele lat prawo stanowe wymagało, aby wino, trunki i inne napoje zawierające więcej niż 6,25% alkoholu można sprzedawać tylko w sklepach monopolowych (paczkowych). W sklepach tych zabroniono sprzedawać jakichkolwiek napojów poniżej tej kwoty, więc sprzedaż piwa była ograniczona do sklepów spożywczych. I tak właśnie stanowe hurtownie i sklepy monopolowe chciał tego i lobbował na jego rzecz. Lobby sklepów spożywczych i ogólnospożywczych (nie wspominając o gorzelniach, winiarzach i browarach) oczywiście nie były fanami tego układu od dziesięcioleci przez ustawodawcę stanowego.
Oczywiście lobby ar nie jedynym czynnikiem; istniejące przepisy dotyczące sprzedaży alkoholu (w tym napojów) są obszerne, a kwestia sprzedaży w dodatkowych typach sklepów jest skomplikowana. Istnieje mnóstwo przepisów regulujących liczbę sklepów monopolowych, które dana osoba może posiadać, a także wiele innych dziwnych przepisów wprowadzonych w czasie uchylania prohibicji. W rzeczywistości jedno uchylone niedawno prawo zezwalało na destylarnie tylko w trzech hrabstwach. Ale nacisk na zmianę tych praw wyszedł od kilku nieprawdopodobnych ludzi: republikańskich prawodawców. Normalnie nie kojarzy się tej postępowej sprawy z konserwatystami, takimi jak Bill Ketron z Murfreesboro (który próbował zdelegalizować prawo szariatu i sponsorował surowsze przepisy dotyczące tożsamości wyborców) i Ron Lundberg z Bristolu, który kiedyś podjął rezolucję, aby pogratulować i dobrze uhonorować pracę … zrobione dla… siebie. Ale bez tych gości w ogóle nie mielibyśmy wina w sklepach spożywczych.
Już wkrótce (może): niedzielna sprzedaż napojów alkoholowych?
Ketron oświadczył, że chciałby kontynuować zmniejszyć ograniczenia i ogłosił plany sponsorowania przepisów zezwalających na sprzedaż w niedziele w tym roku. Zanim ktokolwiek będzie zbyt podekscytowany, należy zauważyć, że hurtownia wina i napojów spirytusowych w Tennessee (historycznie w przeciwieństwie do alkoholu w sklepach spożywczych) ma nowego głównego lobbystę. Poprzedni lobbysta grupy (przyjaciel Demokratów, „Złota Gęś” Tom Hensley, który lobbował od lat 60.) został zastąpiony przez byłego republikańskiego przedstawiciela stanu i przewodniczącego Partii Republikańskiej Tennessee, Ryana Haynesa. Jest on dobrze ceniony przez republikańskich ustawodawców , więc wkrótce możemy zauważyć zmianę nastawienia do poluzowania tych przepisów.
Zdjęcie Matt Baume