Miasta 101: Dlaczego pierwotny numer kierunkowy Nowego Jorku to „212”

Między 929, 718, 646 i prawie pół tuzina innych, Nowy Jork to gąszcz numerów kierunkowych. Przylegają do siebie, blokują się i nakładają na siebie, powodując ogólne zamieszanie wywołujących i tłumaczy rozmówców. Ale nowojorczycy w pewnym wieku pamiętają bezlitosne czasy, kiedy jeden numer kierunkowy – stary dobry 212 – obejmował pięć gmin. Dziś liczba zaczynająca się od 212 jest postrzegana jako odznaka honorowa i świadectwo autentyczności „starego Nowego Jorku”. Ale skąd się wzięły te skromne cyfry i co przyspieszyło bałkanizację linii telefonicznych Wielkiego Jabłka?

Być może nic dziwnego, że geneza 212 – a właściwie wszystkich numerów kierunkowych – ma znaną nazwę: AT & T. W 1947 roku , gigant telekomunikacyjny i konglomerat prowadzony przez Bell Telephone podzielił Stany Zjednoczone i Kanadę na 86 oryginalnych numerów kierunkowych, w tym 212. To posunięcie przygotowało grunt pod prowadzenie rozmów telefonicznych, jakie znamy dzisiaj, zapoczątkowując tak zwane bezpośrednie wybieranie na odległość na korzyść starego systemu połączonego z operatorem.

Północnoamerykański plan numeracji (NANP) faktycznie był zgodny z pewną logiką. Żaden numer kierunkowy nie mógł zaczynać się od 0 lub 1 z obawy przed pomyleniem sprzętu przełączającego skłonnego do ignorowania wiodące jedynki i interpretowanie zer jako żądań operatora, jednak druga cyfra każdego pochodzenia 86 numerów kierunkowych było jedną z tych dwóch cyfr, z 0 oznaczającymi kody obejmującymi całe stany lub prowincje i 1 dla tych, którzy zajmują regiony w ramach większej jednostki.

Wszystko było dobrze i dobrze do połowy Lata 80-te, kiedy populacja Nowego Jorku zaczęła prześcigać zasoby dostępnych numerów telefonów. Tak więc pomimo protestów niektórych mieszkańców i lokalnych prawodawców, New York Public Service Commission przekazała nowy numer kierunkowy do Brooklynu, Queens i Staten Island z dniem 1 września 1984 roku. Nowo wybici mieszkańcy 718 mieli krótki okres karencji w trakcie można było wybrać oba kody, ale w 1985 roku numer 212 był wyłączną dumą Bronxu i Manhattanu.

Nagłówek New York Timesa z 31 sierpnia 1984 roku podsumowuje ogólną ambiwalencję w stosunku do zmiany: CHCESZ CZY NIE, MIASTO JUŻ DZIŚ UZYSKA KOD OBSZARU 2D ”. „The Newspaper of Record” mówi dalej, że „zbliżająca się zmiana przyniosła zamieszanie i gniew” społecznościom mostów i tuneli i „po raz kolejny potwierdziła pewne starożytne i głęboko zakorzenione szczepy paranoi na obrzeżach”.

Artykuł w The Times zawiera również podejrzenie radnej miasta, że także Bronx wkrótce znajdzie się w puli „niemodnych” kodów drugorzędnych. Okazało się, że to prorocze podejrzenie, ponieważ Bronx został przyłączony do terytorium 718 w 1992 roku.

W starych telefonach numer „212” był oczywistym wyborem dla numeru kierunkowego. ”Im wyższy numer, tym dłuższy Telefon zarejestrował wybierany numer, więc logicznym sposobem przypisania kodów było podanie najniższych numerów najczęściej używanym numerom ”- wyjaśnia czytelnik Untapped Cities Jay Klotz. „Ponieważ Nowy Jork był największym miastem z największą liczbą ludzi i firm, uzyskał najniższy możliwy numer 212 (pięć kliknięć na tarczy). Kolejne dwa miasta, Chicago i Los Angeles, otrzymały kolejne najniższe możliwe liczby, 312 i 213 (sześć kliknięć tarczy) ”.

W międzyczasie miasto zostało jeszcze bardziej podzielone i nałożone na kolejne kody, ponieważ popyt na usługi komórkowe dołączył do popytu na tradycyjne linie stacjonarne. dodany numer kierunkowy, prestiż 212 osiąga nowe wyżyny, a jego status OG jest doceniany przez każdego spóźnialskiego. I będą przyjeżdżać dalej; mimo że każdy nowy numer kierunkowy skutecznie podwaja liczbę dostępnych numerów telefonów, oczekuje się, że NYC przepali wszystkie dostępne gdzieś w tym roku, zgodnie z niedawnym artykułem w Timesie.

Kiedy to się stanie, kolejny nowy kod będzie w porządku. Prawdopodobnie spowoduje to wzrost kursu sprzedaży tych utowarowionych kodów, szczególnie cennych dla firm, które chcą kojarzą się z głębokimi korzeniami Nowego Jorku, nawet wyższymi ją niż „75 do ponad 1000 dolarów”, o których pisał Times w 2015 r. Jeśli pieniądze nie mogą kupić szczęścia, przynajmniej mogą dać ci prawo do przechwalania się w Nowym Jorku.

Następnie zapoznaj się z naszą kolumną Cities 101 i dowiedz się o Wielkiej Białej Flocie samochodów metra.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *