Jak otworzyć puszkę bez otwieracza do puszek?
Nadchodzą czasy końca. Któregoś dnia, bardzo szybko, być może będziemy musieli wykopać wszystkie puszki fasoli, które zakopaliśmy na podwórku na przechowanie. Zaniesiemy je do naszego bunkra i ułożymy w schludnym piramidę, ustaw kuchenkę obozową i wykop stary rondel. Do tego czasu będziemy bardzo głodni iz chciwym oczekiwaniem sięgniemy po najbliższą puszkę. Wtedy zdamy sobie sprawę z czegoś strasznego: zapomniałem przynieść otwieracz do puszek do bunkra.
Ale to nie jest czas na rozpacz! (Poza fr o to był koniec świata.) Nadal możesz otworzyć ten pojemnik. Nadal możesz mieć te fasole. Nadal możesz przeżyć kolejny dzień, by pierdnąć.
Oto ciekawy fakt historyczny: pierwszy otwieracz do puszek wynaleziono dopiero około 50 lat po samej puszce. To tak, jakby wczesnym wynalazcom i producentom nawet nie przyszło do głowy, że może byłoby miło mieć specjalne narzędzie do otwierania tych puszek. Ale tak się stało.
Konserwy były pierwotnie zarezerwowane wyłącznie dla wojska. Żołnierze i marynarze mieli do dyspozycji mnóstwo ostrych narzędzi do rozcinania puszek. Może wynalezienie nowego narzędzia służącego wyłącznie do otwierania puszek wydawało się zbyteczne? Lub w jakiś sposób niemęski? Później, kiedy zaczęto rozprowadzać żywność w puszkach wśród ludności cywilnej, na puszkach widniała następująca instrukcja: „Wytnij wierzchołek w pobliżu zewnętrznej krawędzi dłutem i młotkiem”.
Pierwsze komercyjne otwieracze do puszek zostały ostatecznie opatentowane w latach 50. XIX wieku. Miały kształt pazurów do przecinania krawędzi puszki i były bardzo, bardzo ostre. Wkrótce wynalazcy zaczęli bawić się nożami dwukołowymi, ale model, który chwyta i tnie jednocześnie, ten sam, który my znasz, kochasz i używaj dzisiaj, pojawił się dopiero w latach trzydziestych XX wieku.
Powróćmy więc do wcześniejszych, prostszych czasów i spróbuj użyć dostępnych narzędzi, aby to się otworzyło. Istnieje kilka opcji. Żadna z nich nie jest szczególnie dobra, ale właśnie dlatego ludzie spędzili ponad sto lat na doskonaleniu otwieracza do puszek.
Opcja 1: Łyżeczka
Weź metalową łyżkę. Wetrzyj go mocno i zdecydowanie w jednym miejscu na krawędzi górnej części puszki, gdzie łączy się z krawędzią. Pocieraj, aż otworzysz otwór w pokrywie. Przenieś łyżkę w inne miejsce w pobliżu. Zrób to samo. Powtarzaj, aż pokrywka będzie wystarczająco luźna, aby można ją było podważyć łyżką.
Opcja 2: Nóż szefa kuchni
Nie chcesz tutaj robić pełnego krokodyla Dundee i dźgać piekło z pokrywy. To by zrujnowało nóż, a wtedy nie miałbyś dobrego noża i otwieracza do puszek. Zamiast tego mocno trzymaj rękojeść noża i podważ ją w kierunku puszki, tak aby spód ostrza wybił otwór w pokrywie. Obracaj brzeg puszki, aż górna część będzie luźna, a następnie użyj noża, aby zdjąć ją do końca.
Opcja 3: Dłuto (lub inny rodzaj noża) i młotek
Jeśli to było wystarczająco dobre dla ludzi, którzy żyli 200 lat temu, z pewnością jest wystarczająco dobre dla Ciebie. Ustaw końcówkę dłuta (lub noża) na krawędzi pokrywy skierowaną prosto w dół. Daj koniec solidnym uderzeniem. Przesuń go i walnij ponownie. Jeśli używasz noża, zaleca się trzymanie ostrza z dala od dłoni.
Opcja 4: kamień
Trzymaj puszkę do góry nogami. Szoruj energicznie o powierzchnię skały lub kawałka betonu. W końcu zerwiesz uszczelnienie i ciecz zacznie wyciekać. Uważaj, aby przypadkowo nie zrzucić całej zawartości puszki na ziemię.
Postanowiłem przetestować każdą z tych metod, aby otworzyć puszkę pomidorów, które były niezbędne dla kurczaka w maśle Robiłam obiad. Aby było ciekawiej (tj. Aby upewnić się, że faktycznie przeprowadziłem eksperyment), zdecydowałem, że nie będę jadł, dopóki nie uda mi się otworzyć puszki bez otwieracza.
Na początku pomyślałem wszystkie te metody były bzdurą, wymyślone przez sadystycznych skautów lub sfrustrowanych MacGyversów. Łyżka nie zrobiła wiele, ale zrobiła kilka zadrapań na wierzchu puszki. Ostrze noża szefa kuchni pozostawiło kilka małych dołków. Beton pozostawił kilka zadrapań. Może po prostu brakuje mi niezbędnej brutalnej siły. (W końcu nigdy nie byłem skautem, tylko porzuciłem Brownie.)
Podsumowując: jedyną z tych metod, która działała dla mnie, był dobry, staromodny młotek i nóż, ponieważ nie posiadaj dłuta. Otwarcie puszki zajęło około dziesięciu minut i wiele stłumionej frustracji. Pierwsza punkcja była zdecydowanie najbardziej ekscytująca, ale później byłem pod wielkim wrażeniem siebie. Prawdopodobnie nie zrobię tego ponownie, ale miło jest wiedzieć, że mogę kiedykolwiek zajść taka potrzeba. (Wydaje się jednak nieefektywne, aby używać dwóch narzędzi, kiedy można mieć tylko jedno.) A jeśli mogę, możesz! Jeśli jednak któraś z pozostałych metod odniosła sukces, daj mi znać, wraz z kilkoma wskazówkami, które zapewnią, że faktycznie działają.