Forebears: Bessie Smith, The Empress Of The Blues (Polski)
W swojej muzyce Bessie Smith – znana jako „Empress Of The Blues” – komunikowała się rodzaj zewnętrznej nagłości i wewnętrznego bezruchu, który często sygnalizuje mówienie absolutnej prawdy. Kolekcja zdjęć Carla Van Vechtena / Biblioteka Kongresu ukryj podpis
przełącz podpis
Kolekcja zdjęć Carla Van Vechtena / Biblioteka Kongresu
W swojej muzyce Bessie Smith – znana jako „Cesarzowa Bluesa” – wyrażała ten rodzaj zewnętrznego pośpiechu i wewnętrznej ciszy, które często sygnalizują, że mówi prawdę absolutną.
Kolekcja zdjęć Carl Van Vechten / Biblioteka Kongresu
Ten esej jest jednym z serii poświęconej kobietom, których główny wkład w nagrywanie wystąpił przed ramami czasowymi listy NPR Music ze 150 najlepszych albumów wykonanych przez kobiety.
Była duża, brązowa i zbudowana wysoko nad ziemią – mężczyźni nazywali ją „piekielną kobietą”, ale większość kobiet twierdziła, że jest „szorstka”. podczas gdy w pierwszej połowie XX wieku byli inni śpiewacy bluesowi – niektórzy, którzy mieli takie samo nazwisko – nikt nie mógł zostać wzięty za Bessie Smith. Ani Mamie Smith, ani Clara, ani Trixie, ani Ruby, ani Laura.
Żaden z pozostałych nie potrafił zaśpiewać z jej połączeniem krzyku polowego i wyrafinowania epoki jazzu. Nikt nie mógł wyrzucić swojego głosu ze sceny – bez mikrofonu – i sprawić, że siedzisko na balkonie będzie przypominało pierwszy rząd. Żaden nie zrobił tak artystycznego wrażenia na jej współczesnych w jazzie, ani na jej uczniach w rocknrollu. To dlatego, że była „Cesarzową Bluesa” – a cesarzowa jest z definicji koncertem solowym.
To, co wyszło ze Smitha na scenie, chwytało ludzi za klapy i potrząsało nimi – nie dlatego, że była nowa i inna, ale raczej dlatego, że była tak silnie znajoma. Śpiewała o problemach, które większość ludzi znała dobrze, a jej krzyki i lamenty wskazywały na głębię uczucia, którego prawie wszyscy doświadczają, ale byłoby to trudne opisać.
„Po prostu cię zdenerwowała” – mówi nowoorleański muzyk i jazz ranconteur Danny Barker w przełomowej historii jazzu z 1956 roku. Hear Me Talkin „To Ya: The Story of Jazz as Told by the Men Who Made It poświęca cały rozdział Smithowi jako muzycznemu wpływowi – jedynej kobiecie, której poświęcono taką uwagę. Barker widział ją występującą w latach 1910 i 20, zanim przeniósł się do Nowego Jorku. „Jeśli masz kościelne korzenie”, pisze, „jak ludzie, którzy przybyli z Południa tak jak ja, rozpoznałbyś podobieństwo między tym, kim była. robili i co robili tamtejsi kaznodzieje i ewangeliści, i jak poruszali ludzi … Bessie robiła to samo na scenie. ”
Podczas gdy inni śpiewacy skradali się do bluesa – insynuując, zachęcając, a nawet szepcząc aby przekazać punkt widzenia – Smith zaatakował wszystkie 12 taktów (lub 16 lub 8, w zależności od piosenki) w dzień św. Crispina. W swoim frazie, ozdobach, a nawet oddechach, wyrażała rodzaj zewnętrznego natarczywości i wewnętrznego spokoju, które często sygnalizują, że mówi prawdę absolutną.
„W tym, co zrobiła, było nieszczęście” – powiedziała Alberta Hunter, która napisała tekst do pierwszego komercyjnego wydawnictwa Smitha „Downhearted Blues”. „To było tak, jakby było coś, co musiała z siebie wydostać, coś, co po prostu musiała wyeksponować”.
Nigdy nie podróżowała za granicę ani nie dała dowodził występami dla europejskich członków rodziny królewskiej, a nawet widział zachodnią stronę Gór Skalistych, jak wielu jej współczesnych. Jednak wczesny sukces Smitha zapoczątkował karierę nagraniową, która stanowi podstawę nawet najbardziej swobodnego rozumienia bluesa: „Backwater Blues”, „St. Louis Blues, „Careless Love Blues”, „Young Woman” s Blues „(które napisała),” Baby Won „t You Please Come Home”, „You” ve Been a Good Ole Wagon „(które również napisała) , „Nikt cię nie zna, kiedy” jesteś na dole i na zewnątrz ”,„ T ”nie jest biznesem nikogo, jeśli to zrobię” i „Wyślij mnie na„ krzesło lektorskie ”, między innymi.
W ciągu 10 miesięcy od podpisania kontraktu ze Smith, wytwórnia Columbia sprzedała dwa miliony płyt. W ciągu następnych czterech lat jej sprzedaż osiągnęła sześć milionów. Ale śpiewała szerszy repertuar jako występująca w wodewilu, w swoim programie w objazdowym namiocie, w kinie trasy koncertowe, a później w klubach jazzowych. Blues uczynił Smith najlepiej opłacaną czarną artystką swojej epoki, ale była równie biegła w śpiewaniu melodii pokazowych i bardziej popularnych Tin Pan Alley, które stały się podstawą wielu wczesnych standardów jazzowych .
Nikt, kto urodził się w takiej nędzy, w jakiej żyła Smith, nie mógł z łatwością pojąć jej sukcesu.Na przełomie XIX i XX wieku jedyne miliony, o których mówili ludzie z wydzielonego Południa, opisywały zbiory, akry lub liczbę czarnych ludzi, którzy szczerze chcieli się stąd wydostać.
Dzieciństwo Smitha w 1890 roku zaczęło się w Tennessee z serią niepowodzeń, których większość ludzi nie może przezwyciężyć: jej rodzice nie żyli w wieku 10 lat, a ona i jej rodzeństwo wychowywali się w Chattanooga przez pokrzywdzoną starszą siostrę. Prawie umarli z głodu. Za pieniądze jej siostra brała pranie. Młoda Bessie śpiewała na ulicach iw kościołach, które wysłały dziecko niezwykłym głosem.
W wieku dziewięciu lat miała wielu zwolenników. W wieku 16 lat poznała wielką bluesową Ma Rainey i zaczęła podróżować z Rabbit Foot Minstrels, koncertowym programem rozrywkowym, który grał dla wiejskich mieszkańców Południa i Środkowego Zachodu. W wieku 24 lat Smith zaczął występować jako solowy występ z siedzibą w Atlancie i przywiązując się do innych objazdowych programów i rozrywek. To było ryzyko dla samotnej kobiety – nawet Ma Rainey miała męża, który podróżował z nią. Ale Smith miał moksę kobiety Jacka Johnson – nigdy nie była zbyt nieśmiała, by wybić z niej pióra ktoś, ktokolwiek.
Była gorąca jak sześciostrzałowa strzelanka na czarnym torze rozrywkowym na wiejskim południu i na wschodnim wybrzeżu, przyciągając lojalnych fanów i najbardziej poszukiwanych muzyków jazzowych: fortepian gracze Fletcher Henderson, James P. Johnson i Fred Longshaw; puzonista Charlie Green i kornecista / trębacz Joe Smith (bez krewnego). Młody Louis Armstrong nagrał z nią w 1925 roku i potrzebował zmiany na swój pierwszy banknot 100 $.
Nie ma o doceniając wpływ, jaki Smith i Armstrong mieli na amerykańskich muzyków, zwłaszcza w ich współpracy i interpretacjach bluesa. Blues Smith – sposób, w jaki ułożyła nuty w swoich piosenkach, sprawiając, że znajome melodie brzmiały specyficznie, osobiście i autentycznie – zachęcał muzyków jazzowych do wokalnego podejścia do swoich instrumentów. pamiętnik Really the Blues. ”Stworzyła własną melodię, aby pasowała do poezji jej opowieści, frazując całą oryginalną melodię, jeśli nie była to„ w sam raz ”. Solówki jazzowe od połowy lat dwudziestych XX wieku przekształciły się w rozszerzenie osobowości i doświadczeń muzyków, którzy je grali. Bez względu na tekst piosenki, solówki stają się historiami w historii.
Blues pochodzi „od człowieka najdalej w dół” – powiedział W.C. Handy, który napisał „St. Louis Blues „i tak wielu innych.” Z nicości, z chęci, z pragnienia. „Więc co to znaczy, że Smith śpiewa:” Nienawidzę patrzeć, jak zachodzi wieczorne słońce „lepiej niż ktokolwiek inny? Albo:” Ojej to ” Trudno kochać kogoś, kiedy ktoś cię nie kocha? ”Według Handyego, blues Smitha wydawałby się najbardziej niebieski ze wszystkich. Ale w takim razie co to znaczy, że Smith śpiewa równie przekonująco o radościach płynących z seksu? pijesz? I wyrzucasz starego kochanka za wysportowaną młodą rzecz? Według relacji Handyego, blues Smitha może nie być wystarczająco niebieski.
Krótka odpowiedź jest taka, że smutek obejmuje więcej ludzkiego doświadczenia niż większość ludzi jest gotowa w to uwierzyć. A wielkość Smith, podobnie jak innych muzyków jej kalibru, wydaje się być zakorzeniona w jej zdolności do bezproblemowego przełożenia historii życia na dzieło jej życia. Tak, była najlepsza z wszystkich. klasyczny blues „królowe przemysłu muzycznego promowane w latach dwudziestych XX wieku – ozdobione klejnotami i lśniące cekinami, sukniami, piórami i futrami. Ale spójrz – bez powietrza! na scenie na Broadwayu lub siedząc na koszu na śmieci w zaułku i śpiewając bez przeprosin, była sobą.
„Miała w sobie ten problem, coś, co czasami nie pozwalało jej odpocząć, podłość, która przyszła i zawładnęła nią ”- pisze klarnecista Sidney Bechet w swoim pamiętniku„ Treat it Gentle ”. Bechet i Smith byli kochankami przed jej sukcesem w Columbii i jego stałą przeprowadzką do Europy. W książce opowiada o romansie – walkach, piciu, nastrojach i piekielnym śpiewie. „Ale to, co miała, było żywe” – pisze. „Jeśli to rozumiesz, to jest tam, a jeśli tego nie rozumiesz, to nie jest dla ciebie”. Bessie, była świetna. ”
„ Czy jesteś w szkole? ”Smith podobno zapytał kiedyś małą dziewczynkę na pokazie talentów w Filadelfii.
„ Tak, mamo, jestem ”. powiedziała dziewczyna.
„No cóż, lepiej zostań tam”, ponieważ nie możesz mieć ze sobą notatki.
Bessie – słynna biografia Chrisa Albertsona – opowiada o tej rozmowie i wiele o innych historiach ludzi, którzy znali lub prowadzili interesy ze Smithem. Biorąc pojedynczo, są one „wspaniałymi anegdotami, takimi, jakie ludzie opowiadają o bohaterach ludowych, którzy są uroczo fikcyjni lub bezpiecznie umarli. Ale szczegóły się sumują. W przypadku Smitha stanowią one kobietę, której życie czyni kłamcą każdego kolejnego wykonawcę, który twierdzi, że miał oryginalne doświadczenie w branży muzycznej.
Była pierwszą biseksualistką, alkoholiczką, wyrzuconą przez segregację, pobitą tantiemami, tworzącą lemoniadę, ciemnoskórą-śpiewającą-sensacją, której mąż zdradził ją światłem. ze skórą „Becky z dobrymi włosami”. Ale w przeciwieństwie do rywalki Beyoncé w piosence ta „Becky” była Gertrude Saunders – piosenkarką, której włosy Smith próbował wyciągnąć za mieszki włosowe.
Inne znane tematy wyłaniają się z jej kariery: skąpa wytwórnia płytowa? . Smith sprzedał miliony, ale Columbia zapłaciła jej nie więcej niż 200 $ za wydaną piosenkę i żadnych tantiem dla artystów. Zarabiała na życie występując na żywo. Zawstydzeni, ale chciwi krewni? No pewnie. Smith przeniósł swoją pokrzywdzoną siostrę i inną rodzinę do mieszkania blisko niej w Filadelfii i wsparli ich finansowo, kiedy roztrwonili jej pieniądze. Morderczy fan? Czek. Smith został dźgnięty nożem w brzuch podczas triumfalnego powrotu do Chattanooga. Aresztowania? Mnóstwo. Nieładne zachowanie i nielegalne picie często kończyły ją w więzieniu. Twerking? Prawdopodobnie Już w latach dwudziestych w spektaklach Smitha występowały duże kobiety pochylone i trzęsące się z entuzjazmem, kierując się ku publiczności. Artystyczna odmiana? Oczywiście. Zainteresowanie bluesem spadło przed Wielkim Kryzysem. Wtedy Smith zaczęła pisać i śpiewać inne rodzaje piosenek, które jeszcze bardziej wzmocniły jej atrakcyjność dla Południowców i ponownie wzbudziły zainteresowanie wśród elit społecznych z Północy.
Jej spryt był pionierem sposobu na pozostanie istotnym w muzyce, co pomogło młodszym wykonawcom Wydaje się więcej niż zbiegiem okoliczności, że Smith zakończyła swoje ostatnie nagrania w piątek w listopadzie 1933 r., a w następny poniedziałek nieznana wówczas Billie Holiday weszła do tego samego nowojorskiego studia, aby dokonać pierwszych nagrań. Holiday. uważała Smitha za ważną muzyczną inspirację.
Podobnie Mahalia Jackson. Jako mała dziewczynka słuchała Smitha w radiu podczas mycia podłóg w Nowym Orleanie, a później zastosowała swój styl śpiewania do muzyki gospel.
Smith słynęła z rozśmieszania i płaczu ludzi w tej samej piosence, a komediowy timing Pearl Bailey przypomina jej wodewilowy talent. Po prostu posłuchaj komentarza w piosence Baileya „Tired” („No cóż, chyba wszyscy-macie-ogólny-pomysł: jestem. Zmęczony”). Dinah Washington, w międzyczasie wywoływała seksualną pewność siebie i patos Smith w prawie każdej piosence z jej repertuaru. W 1958 roku wydała Dinah Sings Bessie Smith. Ale posłuchaj jej nagrania na żywo „Lover Man” z 1954 roku. Cholera! Głos Waszyngtonu rozbrzmiewa jak trąbka, tak jak głos Smitha, przyćmiewając wielkich jazzowych Maxa Roacha i Clifforda Browna.
Aretha Franklin i Janis Joplin były krzykaczami późnych lat 60., których artystyczne powiązania ze Smithem były oczywiste dla każdego, kto zwrócił na to uwagę. Podobnie jak Smith, te kobiety potrafiły „przekształcić” piosenkę w maraton podczas koncertu, pozostawiając publiczność podekscytowaną i wyczerpaną.
A jednak różnice między nimi były również oczywiste. Dla Smith i jej współczesnych następców pęd historii poszedł w przeciwnych kierunkach. W latach sześćdziesiątych Franklin, Joplin, a nawet młoda Nina Simone żyli w świecie, w którym zmiana społeczna korzystna dla Czarnych i kobiet była bliżej urzeczywistnienia.
Jednak Smith żył w czasach, gdy zmiana społeczna oznaczała wprowadzenie w całym kraju przepisów dotyczących segregacji rasowej. Lynchings czarnoskórych mężczyzn i kobiet może liczyć setki rocznie.
W przeciwieństwie do dzisiejszych diw wideo, Smith pojawił się tylko w jednym filmie. W St. Louis Blues (1929) gra frajera dla hazardzisty i oszusta. Jej postać, zwana także „Bessie”, bije dziewczynę, ale to nie ma sensu. Następnie śpiewa piosenkę Handy z siłą i finezją, która byłaby testem dla każdego innego miłośnika:
Kobieta z St. Louis nosi pierścionek z brylantem
Ciągnie mojego mężczyznę za sznurek od fartucha
Nie szukał pudru i włosów kupionych w sklepie
Mężczyzna, którego kocham, nie poszedłby nigdzie, nigdzie!
Podczas gdy prawdziwa Bessie sprawiała tyle samo kłopotów, co w romansie (rzadko, jeśli w ogóle, była wierna kochankowi), w swoim przedstawieniu utraconej miłości przywołuje więcej niż jedną uniwersalną prawdę. Zawsze jest ktoś ładniejszy, seksowniejszy lub z lepszą biżuterią. Ale śpiew Smith jest również przypomnieniem, że strata i żal nadają sens ludzkiej egzystencji. Nawet w jej najtrudniejszych chwilach – najgorszym z jej pijackich upojów, najgłębszych dniach Wielkiego Kryzysu – jej przesłanie odbiło się echem wśród krytyków i fanów. obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym w 1937 r., ponieważ od lat nie nagrywali ani jednej piosenki, na jej pogrzeb przybyło ponad 5000 osób.
Tak więc, po początkowym szoku związanym z tym, że grób Smitha w Pensylwanii nie był nagrobkiem od ponad 30 lat staje się jasne dla wszystkich, którym zależy na tym, że poniżenie, którego doświadczyła, wykraczało daleko poza kierowcę ciężarówki, który zostawił ją na śmierć na tym odcinku autostrady 61 w Mississippi.Najwyraźniej były pieniądze na nagrobek, ale jej mąż, z którym był w separacji, wydał je na coś lub na kogoś innego. A jednak Smith miała gotową odpowiedź na często absurdalne okoliczności jej życia, co trafnie odzwierciedla okoliczności jej śmierci: „Nigdy nie słyszałem o takich gówniach!”. Siedemdziesiąt lat później linia nadal jest wodewilem – tragicznym i wodewilowym zabawnym.
To, że Janis Joplin pomogła kupić nagrobek Smith w 1971 r. – dwa tygodnie przed jej przedwczesną śmiercią – jest dobrze znane. Inną osobą, która pomogła w zakupie kamienia, była Juanita Green: mała dziewczynka, której Smith powiedział kiedyś, żeby przestała śpiewać i została w szkole. Green została pielęgniarką i biznesmenką w Pensylwanii, co sugeruje, że zasięg wpływu Smitha nigdy nie powinien być ograniczone wyłącznie do muzyki. Tak to jest z cesarzami. Ich poddani są wszędzie.