Film dokumentalny śledzi pastafarian, którzy starają się o uznanie

W przyszłym roku Europejski Trybunał Praw Człowieka podejmie decyzję w sprawie holenderskiej kobiety, która czuje się niesprawiedliwie traktowana, ponieważ sąd najwyższy w jej kraju orzekł nie może założyć na głowę plastikowego durszlaka do zdjęcia do dokumentu tożsamości.

Może to łączyć apel Mienke de Wilde z apelem byłego austriackiego posła, Niko Alma, który z dumą nosi obraźliwe przybory kuchenne na swoim urzędniku dokumenty, ale teraz nalega, aby jego kraj uznawał pastafarianizm – wiarę, którą oboje podążają – za religię.

Mike Arthur, niezależny Amerykanin, przygląda się bliżej parze reżyser, którego inteligentny, zabawny, ale przede wszystkim skłaniający do myślenia dokument, ja, Pastafari, o najszybciej rozwijających się światowych premierach wiary w USA w październiku.

Podsumowując, ma się stać całkiem sporo miesięcy dla Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, którego wyznawcy noszą sitka na głowach i n hołd dla ich bóstwa, staraj się być miły dla prawie wszystkich i kończ modlitwy raczej „ramen” niż „amen”.

To oczywiście brzmi jak żart. Na jednym poziomie tak jest. Ale dla Arthura, który spędził trzy lata pracując nad swoim filmem, i dla wielu Pastafarian, którzy wierzą, że ich wiara ucieleśnia pewne głębokie – i niezwykle ważne – zasady, to o wiele więcej.

Zdjęcia z kart identyfikacyjnych Mienke de Wilde. Zdjęcie: www.ipastafaridoc.com

„Żyjemy”, mówi Arthur, siedząc w kawiarni w Amsterdamie, „w wieku bezrozumności. Nie cenimy już najlepszego pomysłu, ale najgłośniejszy pomysł. Od Brexitu do Trumpa, pochwalamy ślepą wiarę i sceptycznie podchodzimy do przytłaczających, obserwowalnych dowodów.

„Problem polega na tym, że racjonalność nie może się równać z irracjonalnością. Ten statek pływał w 2016 roku. Ludzie nie zmieniają teraz swoich umysły, podwajają swoją irracjonalność, a używanie faktów, nauki i powodów, aby kwestionować nierozsądne, po prostu oddziela nas od siebie. Może czas spróbować innego podejścia.

Inne podejście to: niezaprzeczalnie to, co oferuje Flying Spaghetti Monsterism. Kościół został założony w 2005 roku przez Bobbyego Hendersona, wówczas 25-letniego absolwenta fizyki w USA, jako odpowiedź na chrześcijańskich fundamentalistów żądających nauczania kreacjonizmu na lekcjach przedmiotów ścisłych w szkole w Kansas. Jego nazwa jest połączeniem makaronu i rastafarianizmu.

W liście otwartym Henderson argumentował, że jeśli obok ewolucji miałby być nauczany inteligentny projekt, to samo przekonanie, że z pomocą Jego Makaronowych Macków niewidzialne i niewykrywalny Flying Spaghetti Monster stworzył wszechświat, prawdopodobnie po intensywnym piciu (wyjaśniając w ten sposób jego liczne wady).

Podobnie jak inne religie, kościół ma ewangelię i zamiast przykazań osiem: „Wolałbym, żebyś ty nie zrobili ”(dwa zostały utracone). Sugerują one sposoby na szczęśliwe życie bez naruszania praw innych do robienia tego samego – moralność oparta na harmonijnym współistnieniu, nieoceniającym zachowaniu „i ogólnie nie byciu kutasem”.

Podstawowa uwaga Hendersona: fachowo, jeśli satyrycznie zrobiony, był taki, że skoro inteligentny projekt był w równym stopniu teorią opartą na dowodach, jak niezachwianą wiarą, że świat został stworzony przez wszechwiedzącego latającego potwora zrobionego ze spaghetti, na lekcjach przedmiotów ścisłych nie powinno się uczyć niczego poza nauką. / p>

Mathé Coolen, arcybiskup Pastafarianizmu, ubrany w durszlak w sądzie w kadrze z filmu dokumentalnego. Zdjęcie: www.ipastafaridoc.com

Ale wraz z rozwojem – są teraz Pastafarianie od Polski po Nową Zelandię i Włoch po Tajwan, a kościół jest oficjalnie uznawany w co najmniej czterech krajach – zaczął pozować ważniejsze pytania: czym właściwie jest religia? Kto o tym decyduje i dlaczego czy wiara – czy jej brak – powinna mieć coś wspólnego z prawami?

Dla Derk Venema, elokwentnego holenderskiego eksperta prawnego, który współpracował z De Wilde, jego była uczennica, aby rozwinąć swoje argumenty za noszeniem durszlaka na zdjęciu w prawie jazdy, Pastafarianizm porusza autentyczne kwestie praw człowieka – nawet jeśli (a może dlatego) jest to również satyryczne.

„Zacząłem myśląc, że to tylko wielki żart ”- mówi Venema. „Ale im więcej na to patrzysz, tym więcej widzisz, że dotyczy to podstawowych zasad. Holenderskie sądy zaprzeczyły, że ma jakikolwiek poważny przekaz, ale w oczywisty sposób tak: brak przemocy, tolerancja, miłość do siebie nawzajem – te same zasady, co wielu ugruntowane religie ”.

Europejski trybunał orzekł wcześniej, że aby zostać uznaną za taką, religia musi być przekonująca, spójna, ważna dla swoich wyznawców i„ poważna ”.Jeśli chodzi o ostatni punkt, Venema twierdzi, że humor i dobra zabawa z Flying Spaghetti Monsterism to po prostu bardziej nowoczesny i przystępny sposób na przekazanie jego przesłania.

As De Wilde – który po trzech długich latach zaczyna codziennie zmaga się z noszeniem durszlaka, ale którego determinacja, by skierować sprawę do sądu europejskiego, pozostaje niezachwiana – mówi: „Fakt, że kościół jest zabawny, nie oznacza, że nie jest poważny w tym, co reprezentuje.

„Mogę sobie wyobrazić, że to wszystko wygląda bardzo dziwnie, jeśli nie jesteś wierzącym. Ale tak jest w przypadku wielu wyznań – na przykład ludzi, którzy chodzą po wodzie lub dzielą się na trzy. Osobiście uważam, że inne religie są niewiarygodne. ”

De Wilde czyta Ewangelię Latającego Potwora Spaghetti. Zdjęcie: www.ipastafaridoc.com

Co więcej, zdaniem Venema, nawet teologowie „nigdy tak naprawdę nie byli w stanie uzgodnić, co stanowi religię. Państwo naprawdę może zdecydować? Dla mnie, jeśli wygląda to na religię, z pewnymi zwyczajami i tradycjami; jeśli jego wyznawcy nazywają to religią; a jeśli nazywają siebie wierzącymi, to powinno być to.

Co najważniejsze, w wielu społeczeństwach wiara w ustaloną religię wiąże się z pewnymi przywilejami: od prawa do noszenia religijnych nakryć głowy na zdjęciu w Holandii, po szkoły wyznaniowe w Holandii Wielka Brytania i całkowite zwolnienie z podatku dla megakościołów w Stanach Zjednoczonych. „Mówimy, że dopóki istnieją specjalne prawa dla wierzących, powinny one mieć zastosowanie do wszystkich religii” – mówi Venema.

Alm, dziennikarz, pisarz, wydawca i były poseł, stoczył swoją pięcioletnią batalię sądową o uznanie pastafarianizmu za religię w Austrii w ramach szerszej walki o prawdziwą separację acji kościoła i państwa oraz prawdziwej wolności religijnej – która, jak twierdzi, powinna obejmować wolność od religii.

„Prosimy o równe szanse” – mówi. „Całkowita neutralność państwa wobec wszelkich przekonań, jakie wyznaję. Nie chcemy niczego zabronionego, ale prawo musi obowiązywać nas wszystkich w równym stopniu, niezależnie od tego, w co wierzymy i czy w ogóle nie wierzymy. Całkowita wolność wyznania. To polityczne . ”

Chętnie przyznaje jednak, że Flying Spaghetti Monsterism to zróżnicowany kościół.„ Dla niektórych nie jest to w ogóle sprawa polityczna. W niektórych krajach Pastafarianie głównie chcą się bawić i jeść makaron ”.

Bruder Spaghettus, czołowy niemiecki pastafarianin, przy znaku„ masa makaronu ” w Templin pod Berlinem Zdjęcie: www.ipastafaridoc.com

Arthur, którego film śledzi Venema i Alma podczas ich dworskich bitew, a także przedstawia Bruder Spaghettus, bujnie brodaty przywódca Kirche des Fliegenden Spaghettimonster w Niemczech, mówi, że Pastafarianizm jest jak inne religie, z nadprzyrodzonym bóstwem, prorokiem i lekcjami moralności z pism świętych.

„W przeciwieństwie do innych religii, pominięto w nim nienawiść, bigoterię, przemoc i dogmaty. Jedynym dogmatem jest to, że nie ma dogmatu. Jednak kwestionując niewinne przywileje, takie jak prawo do noszenia religijnych nakryć głowy na zdjęciu do dokumentów, myślimy o innych, na przykład o prawie do nie szczepienia swoich dzieci, lub do wykorzystywania dochodu wolnego od podatku na zakup prywatnych może latać dokoła, głoszenie nauki to spisek ”.

Tak więc Pastafarianie, mówi Arthur, którego film ma premierę na festiwalu filmowym w Nashville w pierwszy weekend października,„ tak naprawdę mówią: „Jeśli nikt nie idzie aby rozmawiać ze sobą jak dorośli, spróbujmy czegoś innego ”.

„ Prezentując własne przekonania w zabawny sposób, sprawiają, że myślimy o naszych głębiej. A w czasach płaskoziemców, przeciwników szczepień, fałszywych wiadomości i alternatywnych faktów, mogą być po prostu zbawicielem, na którego czekaliśmy. RAmen. ”

  • Udostępnij na Facebooku
  • Udostępnij na Twitterze
  • Udostępnij przez e-mail
  • Udostępnij na LinkedIn
  • Udostępnij na Pinterest
  • Udostępnij na WhatsApp
  • Udostępnij na Messengerze

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *