2001 kończy 20 lat

Jesienią 1999 r. Dr Dre rozważał wystawienie musicalu. W przeddzień wydania drugiego albumu W 2001 Dre rozmawiał z Jonem Parelesem z New York Times. Rozmyślał głośno, wyobrażając sobie, jak jego własne największe hity można by zaadaptować do sztuki scenicznej za duże pieniądze: „Na przykład tajny policjant zostaje zabity na scenie i wtedy ja i Snoop wyszliśmy i zrobiliśmy „Deep Cover”. To mogłoby zadziałać. ”

To się nie wydarzyło. Ale dziewięć miesięcy później trasa koncertowa, na której odbył się Dre, nie była aż tak inna. Późnym latem 2000 roku Dre wyruszył w trasę Up In Smoke Tour, najbardziej wyszukanego objazdowego rapu, jaki kiedykolwiek powstał. Dre przyprowadził swoich najsłynniejszych współpracowników, starych i nowych. Niektórzy z nich występowali jako otwierający: Warren G, Eminem, Ice Cube. Inni byli tam, aby pomagać przy własnym planie Dre: Nate Dogg, Kurupt, stary partner Snoop Dogg.

Ale to nie tylko obsada sprawiła, że trasa Up In Smoke była wyjątkowa. Dre przyniósł teatr. W pewnym momencie niski jeździec podskoczył na scenie. Na innym gigantyczna czaszka zsunęła się z krokwi, strzelając laserami z oczu, śmiejąc się, mówiąc tłumowi, by zwinął zioło. Kiedy światła po raz pierwszy zgasły dla headlinerów, po krótkim i brutalnym filmie, Dre i Snoop wyszli dumnie przez drzwi sklepu monopolowego na scenie, podczas gdy z głośników na arenie dudniły dramatyczne fanfary „The Next Episode”.

Teatr miał sens. Dre grał. Zawsze grał. W 1988 Dre rzucił słowa: „Nie palę zioła ani nie rzucam . ” Cztery lata później wydał album The Chronic, dzięki któremu jego ikona liści chwastów była tak wszechobecna jak logo Yankees czy zarys głowy Myszki Miki. W prawdziwym życiu Dre mógł być osobą agresywną – ma dobrze udokumentowaną historię krzywdzenia kobiet – ale nigdy nie był podobnym do martwego mordercy, którego czasami przedstawiał. A kiedy Dre oderwał się od naprawdę niebezpiecznych współpracowników z Death Row Records, wytwórni, której był współzałożycielem, próbował zostawić to wszystko za sobą.

„Byłem tam, zrobiłem to”, singiel że Dre wydany w 1996 roku, to fascynująca mała kapsuła czasu w karierze amerykańskiej ikony muzyki. Biorąc slogan z reklamy sportów ekstremalnych Mountain Dew, Dre zrzędliwie wzdycha na temat rówieśników, którzy „mówią te bzdury, bo tylko tyle są warte . ” Dre ma inne myśli na głowie. Chce ci na przykład opowiedzieć o umowie, którą zawarł ze swoją posiadłością: „Mam pałac na wzgórzach z widokiem na morze / Jest wart 8, ale zapłaciłem tylko 5,3”. Film jest wystawnym wydarzeniem, pełnym palm, narożnych biur i helikopterów. Dre i jego żona tańczą tango na imprezie w penthouseie pełnej ludzi tańczących dokładnie to samo. Po zakończeniu wideo okazuje się, że to sen. Dre wciąż jest spłukany, wciąż mieszka w Compton. Ale my, widzowie, wiemy, że Dre nie obudzi się spłukany, niż zatańczy tango.

„Been There, Done That” zablokowany. Dre wydał piosenkę zaledwie miesiąc po tym, jak jego stary współpracownik Death Row, Tupac Shakur, został zastrzelony w Las Vegas. W tym momencie nikt nie chciał słyszeć, jak Dre mówi o znudzonym, triumfalnym gównie potentata. To nie tak, że Dre używał tej piosenki do mówienia o mądrości, do omawiania lekcji życia. Zamiast tego mówił tylko o tym, ile ma pieniędzy, jak nie mógł przejmować się całym tym gównem, o którym wcześniej rapował. (W dziwny sposób jest to jedna z najbardziej autentycznych piosenek, jakie Dre kiedykolwiek stworzył.) Kilka lat później Dre był w piosence swojego młodego podopiecznego Eminema „Guilty Conscience”, naśmiewając się z własnego bezinteresownego przedsięwzięcia, by zyskać szacunek: „Byłem tam, zrobiłem to / Kurwa, co mówię? ”

W dużej mierze dzięki cosign Dre i wiarygodności, którą mu nadawał, Eminem natychmiast stał się główną grą- zmieniacz gwiazdy. Ale Eminem zmienił też los Dre, udowadniając, że za wizerunkiem sali konferencyjnej, którą Dre kultywował, i pokazując, że może dalej się rozwijać po zakończeniu ery Death Row. Wkrótce potem nastąpił powrót Dre. Dre nie nagrał albumu od czasu The Chronic, arcydzieła z 1992 roku, które wprowadziło zupełnie nową obsadę postaci z komiksów i udowodniło komercyjną żywotność kinowego, nihilistycznego rapu ulicznego z Zachodniego Wybrzeża.

Dre chciał nazwał swój nowy album The Chronic 2000, ale stary kumpel Death Row Suge Knight, złośliwy jak zawsze, wypuścił kompilację Chronic 2000, a następnie zagroził postępowaniem prawnym przeciwko Dre. Tak więc Dre musiał nazwać swój album 2001, mimo że ukazał się w 1999 roku. To nie jedyne ustępstwo albumu. W 2001 roku Dre całkowicie opuszcza „Been There, Done That”, wracając prosto do broni i orgii, o których mówił siedem lat wcześniej.

Dre zawsze używał ghostwriterów. W 2001 roku, używał tylko najlepszych: Nas, Jay-Z, Eminem, DOCW pracy nad albumem zachodzi fascynująca rozdźwięk: 34-letni bogacz mówi gówno, które ledwo go interesowało, wyliczając, że to jego wersja, którą świat chciał usłyszeć. Brzmiał znudzony w 2001 roku, ale zawsze brzmiał na znudzonego i zawsze sprawiał, że brzmiało to fajnie. Rapowy głos Dre, autorytatywny i zdystansowany akcent Cali, zawsze był jedną z jego tajnych broni. I w ten sposób udało mu się sprzedać swoją wizję siebie jako amoralnego pieprzonego potwora, mimo że prowadził zupełnie inne życie.

Dre, używając słów napisanych dla niego przez innych raperów, prawie gra w kreskówkową wersję o sobie w 2001 roku: „Naciskam przełączniki, powodując, że suki zjadają suki / Zobacz, jak chwytam się za kutasa za każdym razem, gdy pozuję do zdjęć” Są orgie. Są bombardowania. Jest zbyt wiele bezsensownych skeczów. Dre oddaje się nawet niektórym z tych nowomodnych narkotyków, których próbujecie: „Właśnie wziąłem trochę ekstazy / Nie wiem, jakie mogą być skutki uboczne. ” (Ale potem mówi nam, jakie są skutki uboczne: „Wszystkie te złe suki równa mi się ze mną”). W tym profilu Times, Dre oferuje gotowe wyjaśnienie, że jego żona chciała usłyszeć, jak znowu staje się hardkorowy i że to wszystko jest po prostu bez znaczenia rozrywka zresztą: „Każdy, kto słucha tych płyt i chce je naśladować, jest idiotą, chyba że chce tylko naśladować fakt, że to dobra płyta. Nie powinieneś traktować tego zbyt poważnie. ”

Są takie momenty w 2001 roku, w których Dre kiwa głową w stronę dojrzałości i zawodów miłosnych, które przychodzą z wiekiem. W pewnym momencie wychwala swojego byłego kolegę z NW i przeciwnika Eazy-E, a w innym swoim zmarłego brata. Mówi o rozmowach dorosłych, choć robi to w kontekście potencjalnej wołowiny: „Jeśli naprawdę chcesz to tam zabrać, możemy / Pamiętaj tylko, że pieprzysz się z człowiekiem rodziny”. I przede wszystkim narzeka z powodu dostrzeganego braku szacunku dla własnego dziedzictwa. Ma tam pomoc. Rok 2001 jest pełen gości, którzy deklarują wielkość Dre, żaden z nich nie jest bardziej entuzjastyczny niż wdzięczny Eminem: „Chcę rozwiązać sprawy w bardziej krwawy sposób? / Więc przestudiuj taśmę N.W.A. ”

Ale to, co naprawdę ma znaczenie dla Dre, to muzyka. To zawsze się dla niego liczyło. Dre, perfekcjonista na poziomie Phila Spectora, już zrealizował swoją wizję albumu rapowego, który mógłby grać jak płyta Michaela Jacksona lub jak przebój filmowy. W następstwie The Chronic wprowadził nowe brzmienie. Chronic był mniej zależny od próbek, bardziej zbudowany wokół czystych linii i gładkich tekstur. Dre wykorzystał muzyków studyjnych, których style go komplementowały: byłego sidemana Roots i przyszłego twórcy hitów Scotta Storcha, basisty i przyszłego producenta Fiony Apple Mikea Elizondo. I rozmieścił armię gościnnych głosów z wrażliwością reżysera.

Rok 2001 jest zbyt długi i jest tak ciężki dla odruchowej mizoginii, że staje się odrętwiały. Jest zbyt wiele zwrotek od stosunkowo mało spektakularnych raperów, takich jak Hittman i Knoc-turnal. A jednak zwroty gwiazd są ekscytujące: „dadadadada” Snoopa Dogga w „The Next Episode”, oburzony jammer Eminema w „Forgot About Dre”, rozdzierający serce histrionic Mary J. Blige w „The Message”. I za każdym razem, gdy nieżyjący już Nate Dogg otwiera usta, by się uwolnić z gładką, pozbawioną wyrazu ignorancją, brzmi jak milion dolarów. Outro Nate Dogga „Next Episode” jest teraz praktycznie muzyką ludową. To część naszego dziedzictwa.

2001 zadebiutował na 2. miejscu, z powrotem na szczycie Era CD, w której można było sprzedać 500 000 kopii w pierwszym tygodniu i wciąż zadebiutować na 2. miejscu (pojawiło się za wydaniami Korna, co jest dziwne do myślenia). W 2001 roku w samych Stanach Zjednoczonych sprzedano prawie osiem milionów egzemplarzy. Ale te liczby tak naprawdę nie określają ilościowo jego wpływu. Rok 2001 był wszędzie. Na imprezach studenckich ludzie po prostu wrzucali cały album, skecze i wszystko, i pozwalali mu płynąć. Można było usłyszeć piskliwe „Still DRE” fortepiany grające z samochodów z bloków dalej. Trio City High z New Jersey R & B w zasadzie zacytowało całe zakończenie „Next Episode” z „What Would You Do?”, Ich jeden wielki hit. Przez długi czas 2001 był częścią powietrza. Wciąż tak jest. „The Next Episode” to jedyna piosenka z XX wieku, która znajduje się na liście 50 najczęściej odtwarzanych utworów w 2019 roku.

Dre sam jest nieobecny na całej piosenek z 2001 roku i nie daje sobie zbyt wielu niezapomnianych chwil. Ale jest jeden w „Forgot About Dre”, który napisał dla niego Eminem: „Daj mi jeszcze jedną platynową plakietkę i pieprzyć rap, możesz go odzyskać”. Tak naprawdę tak się nie stało. Sam Dre w zasadzie skończył z gwiazdą rapu, kiedy album się skończył. Ciągle powtarzał, że jego następny album Detox jest w drodze, i nie wydawał go. (Compton, następca -up, w końcu wyszedł 16 lat później z bardzo małą fanfarą i prawie natychmiast zniknął.)

Ale z Dre rap nie skończył się.Przez lata czysty, kinowy styl produkcji z 2001 roku utrzymywał się na listach przebojów. Dre sam wyprodukował ogromne hity bezpośrednio po nim: „The Real Slim Shady” dla Eminema, „Family Affair” dla Mary J. Blige, „Let Me Blow Ya Mind” dla Eve. Scott Storch wziął ten dźwięk Dre i wyprodukował kilka inne hity. A potem był 50 Cent, protegowany Dre / Eminem, który pojawił się kilka lat później i cieszył się długim terrorem, który nie byłby możliwy, gdyby nie 2001. Sam Dre, zbyt wielki jak na muzykę, zapoczątkował słuchawek i usługi przesyłania strumieniowego, dzięki czemu stał się najbogatszym rapem w historii.

Kiedyś Dr Dre próbował tworzyć albumy rapowe, które brzmiały jak przeboje filmowe. Kilka lat temu ktoś nakręcił niezwykle udany film ze starej grupy Dre. Więc teraz hity filmowe próbują brzmieć jak albumy Dr. Dre. Gdyby Dre chciał teraz zrobić tę szafę grającą jako musical, prawdopodobnie mógłby.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *