20 lat temu Concorde Air France rozbił się w Paryżu
Wczoraj minęła 20. rocznica lotu Air France Concorde numer 4590, który rozbił się w hotelu 10 kilometrów (6.2 mil) z lotniska Charles de Gaulle (CDG) Samolot o numerze rejestracyjnym F-BTSC został wyczarterowany przez niemiecką firmę turystyczną Peter Deilmann Cruises, aby zabrać pasażerów do Nowego Jorku, aby dołączyć do MS Deutschland na 16-dniowy rejs do Ekwadoru.
Zanim przejdziemy do tego, co wydarzyło się tego fatalnego letniego dnia, przyjrzyjmy się najpierw temu, co było i pozostaje do dziś jedynym na świecie naddźwiękowym odrzutowcem pasażerskim, z wyjątkiem Tupolewa Tu-144, który kiedykolwiek miał tylko 55 pasażerów Ikona piękna i stylu Concorde był czymś więcej niż tylko cudem inżynierii z każdym aspektem a samolot zaprojektowany z myślą o wydajności aerodynamicznej. Naprawdę elegancki i natychmiast rozpoznawany na całym świecie Concorde był czymś więcej niż samolotem; była społeczną próbą uczynienia świata mniejszym.
Concorde miał dopalacze
Potrafi latać na krawędzi kosmosu szybciej niż pędząca kula, Concorde dał swoim pasażerom szansę zobaczenia krzywizny Ziemi bez potrzeby zakładania kombinezonu G i maski tlenowej. Zbudowany jako spółka joint venture między Wielką Brytanią a Francją, gdy przemysł lotniczy był skupiony na podróżach naddźwiękowych, Concorde był niezwykle zaawansowanym i wyjątkowym samolotem, który wyprzedzał swoje czasy.
Zaprojektowany z odchylonym do tyłu skrzydłem delta bez klap i listew Concorde był pierwszym i jedynym pasażerskim odrzutowcem wyposażonym w silniki turboodrzutowe z dopalaczami, które pozwalały mu płynąć z prędkością 2 machów (1350 mil na godzinę). Concorde był o 800 mil na godzinę szybszy niż jakikolwiek inny transatlantycki odrzutowiec pasażerski, żeby spojrzeć na to z odpowiedniej perspektywy.
British Airways i Air France miały siedem Concordes
Zbudowano tylko 20 Concordes, z po siedem z nich dostarczono do British Airways i Air France, które obsługiwały je na lukratywnej trasie Londyn-Nowy Jork i Paryż-Nowy Jork. Dla pasażerów Concorde rozpoczęło się na lotnisku od ekskluzywnych salonów, a następnie wsiadło do samolotu w kształcie tuby cygara, który oferował taką samą przestronność, jak w regionalnym odrzutowcu Bombardiera.
Wystarczy 100 siedzeń rozłożonych w konfiguracji 2 + 2 i toalety pośrodku, nie było podziału na klasy w siedzeniach, jednak z jakiegoś powodu ludzie chcieli zawsze siedzieć z przodu. W lotach Concorde nie chodziło o wygodę, ale o szybkość przewożenia pasażerów z Nowego Jorku do Europy w zdumiewające trzy i pół godziny.
Problemem z Concorde był hałas
Kiedy Concorde był w służbie z Air France i British Airways, hałas był głównym zarzutem, że samolot był wyjątkowo głośny podczas startu. Ponadto nie był w stanie przełamać bariery dźwięku, dopóki nie znalazł się nad oceanem.
Przez 27 lat Concorde przemierzał oceany bez wypadków i prawie żadnych incydentów aż do tego fatalnego dnia 25 lipca 2000 roku, kiedy opuścił Paryż do Nowego Jorku. Gdy samolot wystartował do JFK w Nowym Jorku o 14:44 czasu środkowoeuropejskiego, samolot przejechał po gruzach, metalowym pasku, który spadł z samolotu DC-10 Continental Airlines, który wystartował kilka minut wcześniej.
113 ludzie zginęli, gdy rozbił się lot 4590
Spotkanie obcego obiektu spowodowało pęknięcie opony, wysyłając szczątki na spód lewego skrzydła i wnęki podwozia. Pełny zbiornik paliwa znajdujący się w lewym skrzydle pękł, a paliwo uciekało z dużą siłą. Odłamki, które dostały się do wnęki podwozia, przecięły przewody, uniemożliwiając załodze wsunięcie kół, gdy samolot próbował się wznieść. Iskry wytwarzane przez pęknięte skrzydło zapalały uciekające paliwo, tworząc potężny płomień ciągnący się za samolotem jak kometa.
Ze zmniejszonym ciągiem i niemożnością schować podwozie, piloci stracili kontrolę nad samolotem, co spowodowało, że po wyjściu z CDG uderzył on w hotel. Następnie życie straciło 109 osób na pokładzie i cztery na ziemi.
Samolot uderzył w hotel
Wspominając ten pamiętny dzień, hotel Hôtelissimo w Gonesse Michèle Fricheteau przygotowywała się do powitania przybywających gości, kiedy usłyszała głośny hałas.W ostatnim wywiadzie dla australijskiego 9News 66-letni emeryt powiedział:
„Słyszałem bardzo, bardzo głośny hałas… Powiedziałem do Franka,„ oh la là, to dużo hałasu z Concorde dzisiaj ”- ale nawet nie dokończyłem zdania, kiedy nastąpiła eksplozja w hotelu, straszna eksplozja”.
Pani Fricheteau wysłała do domu wielu z 44-pokojowych pracowników hotelu i czekał na autobus z młodymi muzykami, który był opóźniony na drodze.
„Nasze szczęście było niesłychane” – powiedziała. „Czterdzieści minut później wszyscy by zginęli”.
Recepcja hotelu uratowała jej życie
Pani Fricheteau mówi, że uratowała ją drewnianą ladę hotelu i jej niski wzrost życie, mimo że nadal była mocno poparzona na twarzy i ramionach. Mówi, że cienki drewniany blat recepcji hotelu i jej „bardzo niski” wzrost uratowały ją przed wybuchem. Jednak jej twarz, ręce i włosy były mocno poparzone.
Próbując uciec, pamięta, jak kazała swojemu asystentowi Frankowi wyskoczyć przez okno i dodać:
„Niemożliwe było się wydostać, niemożliwe” – powiedziała.
„Mały Frank powiedział mi:„ słuchaj, nie dasz rady, to niemożliwe ”, więc poszedłem także przez okno. ”
„ Na ziemi były kawałki samolotu, a ja nadal nie myślałem o Concorde – nie zarejestrowałem się, nie nawiązałem połączenia między wypadkiem i hałas Concorde. ”
Nauka życia w obliczu katastrofy
W miesiącach następujących po tragedii pani Fricheteau, jej mąż i ich dzieci szukały nowego życia na południowym Pacyfiku, przenosząc się na francuskie terytorium Nowej Kaledonii. Pomimo, że znajdują się tysiące mil od miejsca, w którym doszło do katastrofy, utrzymują kontakt z rodzinami czterech zabitych pracowników hotelu.
Planowali też wrócić do Franch z okazji 20. rocznicy katastrofy podczas ceremonii w Gonesse. Niestety ich loty zostały odwołane z powodu koronawirusa, więc teraz opóźniają powrót do Francji do przyszłego roku.
Od tamtego tragicznego dnia p. Fricheteau przypisuje swojej zgranej rodzinie pomoc w uporaniu się z następstwami katastrofy. Trzy lata po katastrofie w Paryżu Concorde został wycofany ze służby, co wielu ludzi uważało za początek podróży ponaddźwiękowej.